| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
Likantropia I Czarownice | |
| | barabeusz | 25.03.2008 12:29:01 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 204 #87606 Od: 2008-3-12
| Likantropia, czyli inaczej wilkołactwo była nauką szeroko rozpowszechnioną w starożytności i średniowieczu. Teza ta głosiła, że ludzie są zdolni przemieniać się w wilki. Według badań antropologicznych wynikała ona prawdopodobnie z faktu, iż w społecznościach pierwotnych i archaicznych tajne związki młodzieży miały bardzo często za swego patrona wilka, a ich członkowie, walcząc dzielnie i okrutnie, zwali się też na ogół wilkami.
Tego typu definicję możemy przeczytać w encyklopedii. Rzadko jednak zdajemy sobie sprawę z faktu, że wiara w istnienie likantropii była przyczyną rozszerzania się inkwizycji na terenach dzisiejszej Holandii i Flandrii w XVI. i XVII wieku. Nauka głoszona w starożytności przez takich pisarzy jak: Piliniusz, Pretoniusz i Herodot w czasach Renesansu zebrała obfite żniwo w postaci ofiar Inkwizycji.
Najwięcej procesów rzekomych "wilkołaków" odbyło się w południowej Holandii, czyli na terenach: hrabstw Flandrii, Hennegau, Namur, księstw: Brabant, Luxemburg a także Limburg. Znane są również fakty przeprowadzania tego typu procesów w okolicach Tournai, Kammerich, Mecheln, w mieście Maastricht, Gelderner i Roermond. W latach 1589 — 1661 przeprowadzono na tych terenach 11 procesów, których ofiarami było 6 mężczyzn. Z tej liczby tylko 3 zostało oskarżonych o likantropię.
Pierwszy tego typu proces miał miejsce w roku 1589, kiedy to przed sądem stanął nadreński rolnik Peter Stump oskarżony o przemienienie się w wilkołaka w dniu 31 października. Jeszcze w tym samym roku przed sądem postawiono drukarza z Antwerpii Jana van Ghelen pod tym samym zarzutem. Mówiąc o wilkołactwie można by przypuszczać, że pod zarzutem likantropii przed sądami winni stawać mężczyźni. Myliło by nas to srodze. 18 grudnia 1589 r. przed sądem stanęła również kobieta Cathelyne van den Bulcke oskarżona o przemienianie się w wilkołaka. Sąd stwierdził ponadto, że winna jest ona śmierci, wydając na świat 8 "wilkołaków". Na podstawie oskarżeń uzanano ponadto, że wspólnicy Cathelyne sieją w okolicach Antwerpii grozę, mordując niewinnych mieszkańców, a obdzierając ich z szat porzucają ich zwłoki do pobliskich rowów. Do dziś pozostaje otwartym pytanie czy na terenie katolickiej (wówczas) Holandii istniały jakiekolwiek poszlaki by twierdzić, że istnieje likantropia.
W 1598 r. przed sądem staje niejaki Jan van Calster oskarżony o zagryzienie na terenie Bonheiden dwójki dzieci. Podobna sytuacja miała miejsce w 1642 i 1649 w miejscowości Mechelen gdzie przed sądem stanęli Thomas Baetens i Augustijn de Moor. Wyrokiem Inkwizycji za likantropię zostali skazani na śmierć, zaś ich żony zabito jako czarownice. W 1605 r. w Księstwie Limburg niedaleko Aachen również spalono dwóch mężczyzn, którzy przebierali się w ubrania sporządzone z kocich futer. Trzeci został wbity na pal 5 listopada 1607 r.
W części należącej do Flamandii 5 grudnia 1608 r. oskarżono małżeństwo: Maerten i Mayken van Daele oskarżonych o przemienienie dziecka w cielaka a następnie pożarcie go. Wynik tego procesu nie jest po dziś dzień znany.
W czerwcu 1609 r. pochwycono w Roermond Jana van Uffelt, którego spalono jako wilkołaka. Bardzo często na tym terenie łączono likantropię z czarną magią, tak więc żony rzekomych wilkołaków ginęły jako czarownice.
Interesujące fakty miały również miejsce w latach 1652 — 61 na południe od miasta Gent. Miejscowa ludność pochwyciła 45 — letniego Jana Vindevogel (mieszkańca Ooike) za uprawianie likantropii. Wspomniany wilkołak został uduszony a następnie spalony. W niedługim czasie spalono również osobę która przyczyniła się do śmierci Jana.
Pisząc o likantropii która rzekomo istniała w północnej Holandii skupmy się na hrabstwach: Holand, Seeland, posiadłościach Utrecht, Overijssel — Drenthe, Friesland, Groningen i Geldern — Zutphen.
Kroniki z tamtejszych terenów przytaczają rok 1595 w którym w Arnheim schwytano "najprawdziwszego" wilkołaka o imieniu Jan Martensen. Ten mieszkaniec Steenhuisen był zdaniem ówczesnych kronikarzy odpowiedzialny za zorganizowanie "mafii wilkołaków" (8 — 10 osób) działającej na tamtejszym terenie. Jej zadaniem była grabież bydła hodowlanego. Jan został 7 sierpnia 1595 r. uduszony na palu a następnie spalony. Również w okolicach Utrechtu i Amersfoort w latach 1591 — 95 odbywały się prosecy osób posiadających nadprzyrodzoną siłe. Do takich należeli: Folkert Dirks, 62 — letni rolnik z Hoohland, jego 17 — letnia córka Hendrika, oraz synowie: 14 — letni Hessel, 13 — letni Elbert, 11 — letni Gijsbert I 8 — letni Dirk. Po zakończonym procesie żona Folkerta ze strachu popełniła samobójstwo, jedna ze wspomnianych osób uciekła, zaś 4 osoby stracono. Sam zaś Folkert został 14 czerwca 1595 r. żywcem spalony. Tydzień później sądzono jego córkę Hendrikę która, zdaniem sędziego, miała powiązania z diabłem. Kronikarze mówią, że była ona oskarżona o czteroletnie sypianie z diabłem, oraz tańce sabatyczne. Ona również została stracona. Na podstawie przytoczonych faktów z łatwością zauważamy, że likantropia nie odnosiła się wyłącznie do mężczyzn, lecz jej ofiarami stawały się również żony i córki "wilkołaków".
W południowej części Holandii, czyli we wspomnianej Flandrii w latach 1350 — 1700 odbyło się przynajmniej 615 procesów przeciwko czarownicom. Teren ten obejmował obszar 7 000 km2 i był zamieszkiwany przez ok. 650 000 ludności. Teren ten aż do roku 1526 był lennem Francji. Zaś w 1548 r. wszedł w skład tworzącej się Holandii, rządzonej przez Burgundów. Od roku 1555 natomiast był podległy koronie Hiszpańskiej.
Aż do XV. wieku zwalczane były tutaj wszelkie formy magii i czarnoksięstwa. Dlatego też w 1470 r. Mathijs de Wint stanął pod pręgierzem w Gent za "sprzedanie duszy diabłu". Również w 1468 r. spalono cztery kobiety (trzy w Brügge i jedną w Diksmuide) za posiadanie "nienaturalnego" wpływu na ludzi. Pierwsze procesy na szerszą skalę odbyły się już na terenie Flandrii w 1530 r. i trwały do 1560 r.
W 1530 r. wygnano z Flandrii na okres 50 lat Jana Coune za tzw. "pakt diabelski". W 1532 r. skazano na śmierć w Brügge Gheleyn Wouters i Ampleune Coopman. Sześć lat później w oudenburgu uśmiercono Martina Bogaerd zaś w Eeklo Masseme i w Sint — Niklaas Katheline Duerincx. Kolejny proces miał miejsce w 1554 r. w Oudenaarde którego ofiarą padł Ollivier van Tyssenacke.
Od roku 1560, aż do 1590 na terenie Flandrii było raczej spokojnie. Kolejna "fala" pojawiła się w 1635 i 1660 r.
Łącznie na 615 procesów jakie odbyły się w latach 1350 — 1700, 425 (69%) ofiar było kobietami, zaś 190 (31%) mężczyznami. W tej liczbie procesów, odbyło się 196 spaleń na stosie, 102 wygnania, 78 osób zwolniono za kaucją i 23 osoby nie przeżyła procesu.
Jeżeli przyjrzyjmy się bliżej tym statystykom dostrzeżemy, że z wszystkich ofiar "płci pięknej" 47% to były mężatki, zaś 17% - wdowy.
Artur Marek Wójtowicz | | | Electra | 02.12.2024 10:37:52 |
|
| | | Jolita | 25.03.2008 15:15:33 |
Grupa: Administrator
Posty: 2935 #87713 Od: 2008-2-14
| hmmm ciekawe _________________ Dawniej ludzie wiedzieli mało, ale to "mało" poruszało do głębi ich serca. Dzisiaj ludzie wiedzą wiele, ale to "wiele" porusza ich tylko powierzchownie i karykaturalnie. | | | wiktoria69 | 26.03.2008 08:09:34 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 238 #88044 Od: 2008-3-13
| Likantropia-pierwszy raz słyszę.Ale faktycznie ciekawy post | | | Selena | 16.03.2010 12:36:02 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 26 #495485 Od: 2010-2-24
| Likantropia- jest w The sims 2 zwierzaki . Ale tak na serio to pierwsze słyszę. Myślałam, że to wymysł twórców The sims 2 zwierzaki... _________________ Wszyscy pochodzimy od Bogini I do niej powrócimy, Jak kropla deszczu płynąca do oceanu.
Kopyta i rogi, kopyta i rogi, To, co umarło, Wnet się odrodzi. Ziarno i zboże, Ziarno i zboże, Wszystko, co uschło, Wnet się odrodzi. Wszyscy pochodzimy od Boga Słońca I do niego powrócimy, Jak iskry ognia wzlatujące do nieba.
Ziemia, Powietrze, Ogień, Woda Wracają, wracają, wracają, wracają.
Ziemia wzmacnia moje ciało, Woda wzmacnia moją krew, Powietrze wzmacnia mój oddech, Ogień wzmacnia mojego ducha.
Jesteśmy urodzeni z Wody, Oczyszczającej, pełnej mocy, leczącej, zmiennej.
Powstajemy w ogniach wolności, Prawda jest ogniem, co pali kajdany, Gasimy płomienie zniszczenia, A ogień w nas leczy rany.
Wzlatuję na pierzastych skrzydłach, Wzlatuję na pierza. |
| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
<< Pierwsza | < Poprzednia | Następna > | Ostatnia >> |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|