Kiedy umrę kochanie |
Kiedy umrę, kochanie gdy się ze słońcem rozstanę i będe długim przedmiotem, raczej smutnym czy mnie wtedy przygarniesz ramionami ogarniesz i naprawisz co popsuł los okrutny czasem myślę o tobie czasem piszę do ciebie głupie listy, w nich miłość i uśmiech potem w piecu je chowam płomień skacze po słowach nim spokojnie w popiele nie uśnie patrząc w płomień, kochanie myślę, co też się stanie z moim sercem miłości głodnym ty nie pozwól przecież żebym umarła w świacie który ciemny jest i który jest chłodny Halina Poświatowska |