Witam , byłam w dołku to chyba depresja tz. brak chęci na cokolwiek , zamykanie się w sobie , uciekanie w myśli , brak chęci na widzenie czy rozmowę z kim kolwiek . Myślę , że już sobie z tym poradziłam ale trochę to trwało . Podstawą jest aby nie być samemu z myślami bo to tylko pogłębia twój stan , im więcej myślisz tym bardziej mózg szaleje i nakręcasz się jeszcze bardziej i z małego głupstwa robi się wielka sprawa . Pamiętaj że martwienie się żeczami na które nie mamy wpływu nic nam nie daję np. zamartwianie się że jestem niska nic nie da bo chocbym płakała przez rok to i tak nie urosnę , więc szkoda życia .Musisz znaleśc własną recepte na swoje stany . Ja zaczełam żyć trochę jak egoistka tz. zwłaszcza dla siebie , wcześniej wiele lat zawsze ktoś czy coś było wazniejsze niż ja i moje potrzeby , ale zaczełam siebie stawiać na przodzie i wiesz co ? okazało się że świat się nie zawalił , dzieci nie poumierały bez mamy , mąż też sobie sam potrafi poradzić więc warto czasami pomyśleć tylko o sobie i zrobić coś tylko dla siebie . Jak zechcesz to napisz z jakiego powodu masz depresje może razem coś na to poradzimy , pozdrawiam |