Cześć. Chcę żyć. Ale nie wiem jak...
witam bardzo ciekawie podszedłeś do sprawy i bardzo odważnie, myślę że jeśli Kochasz Swoją Żonę to nie zniszczysz Jej i Sobie życia bo samobójstwo to najgłupsze rozwiązanie,myślę że oprócz ludzi którzy są chorzy i mają zaburzenia psychiczne i popełniają samobójstwo bez świadomości czynu to jakikolwiek inny aspekt samobójstwa jest wielkim nie zrozumieniem życia jak i czynu który nie jest wstanie zmienić nic na lepsze i tylko naiwna jednostka może wierzyć że przyniesie Jej to ulgę tak dobrze to w tym Wszechświecie nie ma ok ważne w tym Twoim problemie jest to żeby Żona Twoja zrozumiała że ma problemy również bo świat w którym żyjemy zaczyna zniekształcać pewne sprawy a myślenie Ty masz zrobić wszystko jest bardzo nie bezpiecznym i zarazem nie właściwym podejściem dla Ciebie jak i Twojej Żony myślę że wiem o czym piszę Twoja Żona powinna spojrzeć na te problemy również i poszukać rozwiązania bo nie sztuką jest rzucać mięsem oraz mieć pobożne życzenia ,sztuką jest szukanie pozytywnych rozwiązań razem i w gruncie rzeczy mógłbym śmiało rzec że problem jest w akceptacji żony która nie do końca akceptuje dana sytuacje zarazem nie chcę robić nic by Ją zmienić choćby przez pozytywne spojrzenie na inne aspekty życia i broń Boże nie chcę tu w jakikolwiek sposób obrazić Twojej Żony choćby z racji trendu który powstał tzw pokazywania się innym ,trend ten powoduję że Twoja Żona będąc od Ciebie młodsza ,myślała ze decydując się na starszego męża będzie miała dobre życie i jeśli mogę cokolwiek doradzić to czasami trzeba na spokojnie przeanalizować co idzie nie tak i co trzeba zmienić w pracy żeby szło lepiej to jedyny sposób na dobre rozwiązanie


  PRZEJDŹ NA FORUM