NIC - OŚĆ
Jadąc dzisiaj rano samochodem do pracy - usłyszałem w radiu informację o kolejnym wydaniu Biblii Tysiąclecia i słowa płynące z głośnika " Jam jest Alfa i Omega .Pierwszy i Ostatni .Początek i Koniec." Otwierając forum i czytając o NIC-OŚĆ- i , że z niej(lub może w niej) tworzy się coś świętego, znalazłem inspirację by podzielić się kilkoma osobistymi przemyśleniami.Ludzie w określonym wieku szukają logicznych przesłanek swego istnienia i sensu życia. Jedni w tym czasie zbliżają się do Boga -inni poszukują.W sumie nieważne jaki mają światopogląd, zaczynają wiedzieć, że dwie prawdy są nie do podważenia -narodziny i śmierć i w zasadzie są tożsame.Wyobrażmy sobie oś czasu , tam w lewo w minus nieskończoności jest zamierzchła przeszłość (prapoczątek ,nicość (pustka),Bóg(Alfa),Wielki Wybuch...), na osi oznaczonym punktem zero -jest terażniejszość ,tylko zegar który się popsuł zarejestrował ten moment ale w czasie przeszłym . dalej w prawo jest przyszłość z kresem w plus nieskończoności (Omega,Bóg , Koniec...).Kiedyś czytałem definicję czasu w tzw. kawiarnianych wykładach z fizyki autorstwa amerykańskiego profesora.Określił to tak (" czas to taki człowiek , który idzie ulicą i nie może oglądnąć się za siebie..).
A wracając do pustki - to w niej można zbliżyć się do łączności z Bogiem, Siłą Sprawczą , czy też osiągnąć Nirwanę . W różnych religiach służą do tego różne techniki medytacyjne ,modlitwa realizowane w zakonach, klasztorach czy też indywidualnie bądż z przewodnikiem duchowym.
Dlatego znależć się w "pustce" to znaczy zbliżyć się do czegoś pięknego , to poczuć szczęście, sens istnienia , a nie być wyobcowanym , nieszczęśliwym , zawieszonym bez celu.Dlatego uważam ,że dobrze oderwać się z nurtu życia , które nas prowadzi na smyczy ku rzeczy nienamacalnej - nicości by innymi oczami spojrzeć i przejżeć.Tego wszystkim i sobie życzę w związku z Narodzinami i nowym rokiem.


  PRZEJDŹ NA FORUM