Jacek, 37 lat, życiowy nieudacznik - witam!
brak pracy, bezrobocie
Ehh, tu inteligencja nie ma nic do rzeczy.
Nie masz pleców, nie masz pracy. Proste jak drut.
Pracując ostatnio w komisji wyborczej w naszym ursynowskim ratuszu przyjrzałem się pracy urzędników. Oczywiście zaczynali od kawusi, grubo po 8:00. Potem najświeższe ploteczki, bo przecież poniedziałek, weekend był, dużo wiadomości. Kolejna kawusia, II śniadanko, i już niemalże południe. Ktoś powie, że pewnie nie zarabiają kokosów. Zgoda, ale tak to i ja mogę pracować. O 16:00 fajrant, weekendy wolne. Można znaleźć zajęcie dodatkowe.


  PRZEJDŹ NA FORUM