PIELGRZYM
Był sobie kiedyś pielgrzym, który przemierzał pustynię w drodze do świętego miejsca. Podróżował tam wiele razy, znał więc pustynię i położenie każdej oazy. Pewnego dnia natknął się na bardzo zmęczonego wędrowca, zdążającego w przeciwnym kierunku, najwyraźniej zagubionego i potrzebującego wody.


Napełnił nieszczęśnikowi pojemniki na wodę i pokazał mu drogę do najbliższej oazy. Człowiek ten jednak uparcie twierdził, że to niemożliwe, aby woda istniała w miejscu wskazanym przez pielgrzyma. Sprawdził to na swojej mapie i upierał, że musi iść w swoim kierunku. Pielgrzym smutno pokręcił głową, życzył wędrowcowi szczęścia i odszedł. Rzucił jeszcze okiem na mężczyznę, który koniecznie chciał kierować się swoją przestarzałą mapą. Przecież burze piaskowe często występujące tu, zmieniają wygląd i kształt terenu pustynnego. Na tej pustyni jednak często zmienia się położenie wydm.


Zastanowił się, co każe ludziom dążyć do samozniszczenia w imię obrony swojego punktu widzenia. Pielgrzym spotykał już wcześniej takich ludzi i użalał się nad ich losem, ale wiedział, iż żadne słowa nie przekonują ich, że może istnieć inna droga.


Dawno już zaniechał prób przekonania wędrowców, aby podążali najkrótszą drogą do źródła. On sam tam był i zaspokoił swoje pragnienie. On wiedział.





  PRZEJDŹ NA FORUM