śmierć |
Tamar102 pisze: Zróbmy takie założenie gry nowej generacji, w której wchodzimy do niej częścią własnej świadomości, zostawiając jej samej decyzje co będzie dalej robić, byłby to gracz który mając część naszej woli sam stanowiłby za siebie, zajmując się w niej przetrwaniem zapomniał skąd pochodzi i o co gra idzie, podobnie zachowują się komórki raka, gdy zostają odseperowane jak komandosi, od Źródła mózgu informacji, zaczynając się słuchać samych się i namnażać cancerogennie.... Nie potrzeba dużo wyobraźni, by zrozumieć, że dużo wody upłynie w grze, zanim zorietują się w czym są i o naszym istnieniu, najpierw stworzą zastępczego wodza, potem bożka i boga, jak na bezludnej wyspie Robinsona, kiedy zorientują się, że gdzieś odchodzą pokonani, że z jakiejś czarnej dziury wchodzą do gdt jak z rymu do zupy, następuje Oświecenie.. Zgadzam się z Tobą co do religii, nigdy nam nie mówią niczego do końca, a to co ja mówię będą ośmieszać i napiętnować, bo są zainteresowani, trzymać nas jak zakładników niewiedzy i wykorzystywać... Gdy człowiek odkryje i połączy się ze sobą samym, czyli jego większością będzie miał kontrolę nad tym światem, w sensie własnego życia nie innych, bo to druga pułapka, oni są na moim Wyższego ekranie, no bo gdzie się usuwa paproch na ekranie kina, czy w projektorze na okularze? Na to już dziecko odpowie, ale my już nie, jak to to ja ten burdel tworzę? No właśnie, ale jak go poprawić to następna bajka, jak to będziesz w stanie przyswoić Podoba mi się to co piszesz, jakbyś chciał/a kiedyś pofilozofować to mi daj swój e- mail |