Jak pożyczać by nie ściągnąć na siebie pecha |
Istnieje magiczny związek między człowiekiem a posiadanym przez niego przedmiotem. Przedmiot pochłania i zapamiętuje energię swoich właścicieli - również tych, w których rękach znalazł się chwilowo, np. wskutek pożyczki. Kiedy ktoś prosi nas o pożyczenie naszej własności, nie zawsze mamy ochotę spełnić to żądanie. Jednak często, chcąc uniknąć opinii skąpca, ulegamy. Zyskujemy wówczas wdzięczność znajomych, lecz jednocześnie poddajemy się działaniu mocy, które niekoniecznie muszą nam sprzyjać. Oddając w obce ręce prywatną rzecz możemy narazić ją, siebie i nasze otoczenie na niekorzystne wpływy. Jeśli jest to przedmiot osobisty, złe skutki mogą dotknąć bezpośrednio nas, jeżeli jest to urządzenie domowe bądź narzędzie, konsekwencje spływają na cały nasz dom. Sprzęty użytkowe po pożyczeniu mogą się zepsuć, gorzej funkcjonować lub niszczyć inne rzeczy podczas swojego działania. Szczególnie silnie może się to objawiać w przypadku, gdy udostępniliśmy ów przedmiot osobie nam nieżyczliwej. Niektórych rzeczy nie powinno się pożyczać Zakaz dotyczy m.in. nabiału. Zignorowanie go otwiera drzwi do naszego domu czarownicom i demonom. Jeśli zdecydujemy się pożyczyć komuś mleko, posypmy je odrobiną soli. Odwróci to zły urok. Tej ostatniej absolutnie nie wolno pożyczać - trzeba ją dawać. Nie powinno się wydawać naczynia, z którego jada się na co dzień i chleba, szczególnie pierwszego i ostatniego kawałka. Ryzykowne jest pożyczanie igieł i nożyczek. Igła może wbić się później w palec, a nożyczki przecinają przyjaźń. Pożyczanie nasion i sadzonek może sprawić, że te pozostałe mogą się nie przyjąć w naszym ogrodzie. Jeśli zdecydujemy się wypożyczyć odzież, wydajemy ją złożoną na prawą stronę. Gdy ją przyjmujemy z powrotem, powinna być wywrócona na lewą, a przy wkładaniu do szafy przełóżmy ją z powrotem na prawą. Ważne jest przestrzeganie ścisłych zasad przy pożyczaniu pieniędzy Nie należy tego robić w pierwszych dniach miesiąca, ale dopiero po dwudziestym, za to upominać się o nie warto właśnie od pierwszego do trzeciego. Ale załóżmy, że pożyczasz komuś gotówkę - w takim wypadku, aby uniknąć pecha, pieniądze weź w końce palców, nie dotykając banknotów całą dłonią, a gdy wierzyciel Ci je zwraca, musi je włożyć między kartki książki, tak, abyś nie musiał ich dotykać. I przez kilka dni trzymaj się od nich z daleka. Musisz też zwrócić uwagę na porę, w której udzielasz pożyczki. Sprzyjająca trwa od rana do południa, zła zaczyna się po zachodzie słońca i kończy o świcie. Pożyczając po zmierzchu, narażamy się na wpływ sił ciemności. Należąca do nas rzecz może w mroku ulec omamom złych mocy. Kiedy do nas wróci, będą z niej emanować na cały nasz dom. Zakaz pożyczania po zachodzie słońca jest szczególnie ważny w miejscu, gdzie zamieszkuje niemowlę. Ignorowanie go sprowadza na dziecko zły los. Nie wolno nic pożyczać między jego urodzinami a chrztem, w przeciwnym razie maluch wyrośnie na człowieka rozrzutnego. W dniu urodzin obowiązuje zakaz pożyczania pieniędzy i jedzenia - inaczej noworodek zazna w przyszłości ubóstwa i głodu. Dni tygodnia wyjątkowo fatalne dla pożyczania... ...to przede wszystkim poniedziałek i niedziela. Wydając przedmiot w poniedziałek, musimy liczyć się z tym, że do nas nie wróci, a kiedy zgodzimy się zrobić to w niedzielę, przygotujmy się na inwazję... moli. Za pomyślne dla pożyczki dni uważa się czwartek i sobotę. Feralne jest Boże Narodzenie. Wówczas należy odebrać wszystkie przedmioty, które kiedykolwiek komuś pożyczyliśmy, a szczególnie pieniądze. Nie wolno wtedy nic wydawać z domu, bo można przypadkiem oddać i swoje szczęście. Pożyczanie tego dnia naraża na pewną niedogodność: przez cały dzień do naszych drzwi będą pukać ludzie z prośbą o pożyczkę. Bardzo ważne jest, by niezależnie od tego, co pożyczyliśmy, zadbać o to, żeby zwrócono nam własność dokładnie o tej samej porze dnia i w tym samym miejscu, w którym ją wydaliśmy. Uchroni nas to przed totalnym pechem. Niestety, stosując się do powyższych zasad moglibyśmy bardzo prędko stracić sympatię otoczenia. Niewiele jest przecież osób, które zrozumieją, że z racji poniedziałku nie mogą od nas pożyczyć spinacza biurowego; które z uśmiechem wypiją posolone mleko i przyjmą wyrozumiale nasze tłumaczenie: nie pożyczam, bo zapadł zmrok. Jest bardzo prawdopodobne, że przestrzeganie tych reguł okaże się niewarte utraty przyjaciół. Jednak jednego zawsze możemy być pewni: kiedy pożyczymy im pieniądze, i tak pewnie ich stracimy. O tej prawdzie zawsze warto pamiętać. Dorota Szlendak |