Do lasu po zdrowie |
O leczniczych właściwościach ziół nie trzeba nikogo przekonywać, warto jednak pamiętać o tym, że podobne właściwości mają również drzewa. Kasztan - jak potwierdziły badania (niemiecki przyrodnik Manfred Himmel), oddala niepokoje i przynosi dobre samopoczucie. Jarzębina - wzmacnia siłę woli i pozwala pozbyć się nałogów. Pobudza intuicję. Lipa - pobudza myśli i wprowadza równowagę wewnętrzną i uczuciową. Pomaga wyciszyć się. Czereśnie - zwiększają aktywność seksualną i pozwalają długo zachować krzepkość. Sosna - rosnąca często wokół sanatoriów - przynosi ulgę naszym płucom. Największą energię posiadają sosny porastające tereny piaszczyste. Jodły - podobnie jak wierzby, działają kojąco na system nerwowy. Buki - poprawiają krążenie, likwidują stresy. Pobudzają w nas chęć do życia. Brzoza - zmniejsza stany depresyjne, usprawnia pracę pęcherza i nerek. Dąb - wzmacnia organizm, poprawia krążenie i obdarza swoje otoczenie energią życiową. Topola - odpręża i dopinguje do pracy. Poprawia nastrój. Wierzba - wycisza, pomaga polubić siebie. Sprzyja medytacji. Właściwości lecznicze wymienionych drzew są o wiele bogatsze. Kontakt człowieka z nimi przez 20-30 min. daje zastrzyk niebywałej energii i odporności na choroby. Daje odprężenie duchowe i usprawnia procesy myślowe. Nic dziwnego zatem, że drzewoterapię stawia się na tym samym miejscu co fitoterapię. Drzewa emanujące zdrową energię działają niczym bioenergoterapeuci. Pola energetyczne zdrowych drzew mają potencjał ujemny, a zatem korzystny dla ludzi chorych, zestresowanych, w złym nastroju. Po zetknięciu z drzewem niwelują się dodatnie elektrony otaczające człowieka, a wywołujące zaburzenia krążenia, niewydolności układów - pokarmowego i moczowego, migreny, bóle głowy, reumatyczne i mięśniowe, stresy i depresję. I wszelkie zaburzenia psychiczne. Przebywajmy więc wśród drzew, z takiego spotkania wynika bowiem dla nas wiele dobrego. Poza tym jest to chyba najtańsza terapia, którą stosować można przez cały rok. |