Tai chi - taniec z wnętrza
Jeśli ktoś szuka dla siebie sztuki walki lub chce rywalizować - tu tego nie znajdzie. Jeśli chce rzeźbić sylwetkę, wylewać litry potu, niech szuka gdzie indziej. Jeśli szuka statycznej medytacji, to też nie jego miejsce.

Tai chi - Niektórzy określają ten rodzaj sztuki "kung-fu w zwolnionym tempie", inni - nazywają tańcem z wnętrza. Tu nie osiąga się doskonałości, tylko ku niej podąża, mistrzowie tej sztuki mawiają "ja nie jestem mistrzem, ja jestem tylko uczniem swojego mistrza". Taichmeni mówią o sobie, że są jak cebula - mają warstwy, do których stopniowo dochodzą. - Najpierw zaczynamy ćwiczyć mięśnie zewnętrzne, przy trybie życia i pracy siedzącej wielu osób te warstwy są zastałe, trudno je uelastycznić. To jest ta nasza warstwa zewnętrzna, z biegiem czasu i ćwiczeń wchodzimy coraz głębiej w strukturę ciała, sięgamy po głębsze pokłady mięśniowe, ścięgna - zdradza Adam Bakanowicz, prezes opolskiego oddziału Stowarzyszenia Taoistycznego Tai chi w Opolu.

Tai chi to ciąg płynnych ćwiczeń, rodem z Chin, zamkniętych w 108 ruchów układu podstawowego. To styl nastawiony głównie na efekt zdrowotny, nie zajmuje się filozofią taoistyczną.




  PRZEJDŹ NA FORUM