Moc Morza Martwego
Morze Martwe wcale nie jest martwe. Żyje w nim bakteria, która może nas uwolnić od większości chorób.
Największym cudem w tym pozornie martwym akwenie jest archbakteria - najstarsza żyjąca na ziemi komórka. Jej struktura podobna jest do budowy komórek organizmu ludzkiego - a przetrwanie w tak nieprzyjaznym dla życia środowisku świadczy o niebywałej odporności. Lekarka z Izraela dr Nona Kochina napisała wiele prac na temat preparatów z Morza Martwego ukierunkowanych na profilaktykę i rehabilitację osób chorych na raka, miażdżycę i stwardnienie rozsiane. Instytut Naukowo-Badawczy Hematologi Dziecięcej w Moskwie zaleca preparaty opracowane przez tę lekarkę dzieciom z chorobami nowotworowymi w stadium remisji - przywracają im apetyt, zwiększają aktywność fizyczną i umysłową. Morze Martwe potwierdza swoją "wyjątkowość" również w dziedzinie urody. Kosmetyki opracowane przez dr Kuchinę spowalniają starzenie się, regenerują skrórę - jednym słowem odmładzają. Uzdrawiające właściwości Morza Martwego zainteresowały także naszych lekarzy. Dlatego można już w Polsce kupić leki dr Nony (posiadają atest). Preparaty te są szczególnie przydatne w leczeniu skóry, w tym łuszczycy i egzemy a także w terapii przeciwzapalnej stawów. Normalizują ciśnienie, poprawiają trawienie i wykazują silne działanie w profilaktyce antyrakowej.


  PRZEJDŹ NA FORUM