Witam,moze ktos mi tutaj pomorze bo nie mam sily juz rozmawiac.jestesmy ze soba 10 lat,mamy wspanialego 7letniego syna,ktory bardzo jest za ojcem,tyle ze problem jest wlasnie w tym ze moj partner nie moze poradzic sobie z alkoholem i w ten sposob rani nas swoimi wyczynami,a szczegolnie syna..obiecuje,przeprasza a za chwile jest to samo.dziecko bardzo to przezywa,ze tata mowi co innego a robi calkiem innaczej.chcialabym wychowac go na dobrego czlowieka,tyle ze nie mam juz do tego sily.jak mowie dziecku delikatnie ze chyba nie bedzie tatusia w domu ze bedziemy sami,on nawet nie chce o tym sluchac,odrazu placze i teskni za nim.nie wiem co mam robic.kocham go bardzo ale ja chyba nie moge z nim byc.co mam zrobic.tu chodzi o mojego syna....jestem zalamana,nie potrafie normalnie funkcjonowac jak on pije,ja sie wtedy do niczego nie nadaje,nawt do normalnego wychowywania dziecka..pomorzcie mi. |