Tajemnice piramid |
Odmładzająca moc piramid Elwira Begier (z prawej) podczas zabiegu. Młoda kobieta stoi we wnętrzu piramidy. Ma zamknięte oczy, delikatnie się uśmiecha, wydaje się, że straciła kontakt z rzeczywistością. Po chwili terapeutka chwyta ją delikatnie za ramię. Czas przerwać zabieg. - Co czułam? - zastanawia się chwilę Alina Kopeć. - Uczucie ciepła i mrowienia w prawym biodrze. Dwa lata temu miałam wypadek samochodowy, złamałam biodro i lewe udo. Kości niby dobrze się zrosły, ale miałam kłopoty z chodzeniem, i co dla mnie było szczególnie przykre, musiałam zrezygnować z mojej największej przyjemności, czyli pracy w ogrodzie. Masaże i klasyczna rehabilitacja niewiele pomogły. Gdy dowiedziałam się o terapii w piramidzie, postanowiłam spróbować. Dlaczego? Skończyłam archeologię, dobrze wiem, że do dziś nie mamy pełnej wiedzy o tych budowlach. Pewne jest jednak, że zawarta była w nich ogromna moc, w tym leczenia chorych. Zresztą sama jestem najlepszym przykładem. Poruszam się coraz sprawniej. Wczoraj nawet bez jakiejkolwiek pomocy przekopałam grządki! Logicznie trudno to wytłumaczyć. Uzdrawiający dar starożytnych Egipcjan Terapia w Piramidzie Horusa jest coraz bardziej popularna w Niemczech, Francji, Anglii, a także w Polsce. Leczniczy model opracował Harald Alke - biotechnik, nauczyciel jogi i medytacji. Pozytywne działanie na organizm człowieka zostało potwierdzone przez wielu, wydawałoby się, nieuleczalnie chorych ludzi. - Nie znaczy to, że jest to panaceum na wszystkie choroby - wyjaśnia Elwira Begier z Poznania, która wykorzystuje leczniczy model w swojej pracy terapeutycznej. - Człowiek, który wejdzie na chwilę do wnętrza piramidy, być może będzie miał pozytywne doznania, ale do walki z chorobą daleka droga. Potrzebny jest "przewodnik", czyli terapeuta. Ważne jest, w którym miejscu ostrosłupa stoimy, jak ułożone są dłonie i stopy, której części konstrukcji powinniśmy dotykać. Ogromne znaczenie ma także czas spędzony w jej wnętrzu. Optymalny to 5-10 minut, wszystko jednak zależy od rodzaju dolegliwości. Nie jest także obojętne, w jakim miejscu ustawiona jest piramida. Położenie musi być dokładnie wyznaczone za pomocą kompasu. Dopuszczalna jest tolerancja do 5 stopni; jeżeli nastąpi przesunięcie, całość może stracić terapeutyczny charakter. Cztery rogi ostrosłupa muszą wskazywać: płn.-wsch., płd.-wsch., płn.-zach., płd.-zach. Piramidalny kop energetyczny Przebywanie we wnętrzu odpowiednio usytuowanej piramidy pobudza właściwości samouzdrawiające człowieka, doenergetyzowuje organizm. Szczególnie skuteczne jest w problemach z przemianą materii, nerkami. Wspiera też leczenie reumatyzmu, osteoporozy, likwiduje bóle kręgosłupa, stawów, mięśni, kości. - Znakomicie wpływa też na psychikę - opowiada Elwira Begier. - Niedawno przyszła do mnie pacjentka, która była w takim stanie, że przy pierwszym spotkaniu miała trudności z wyjaśnieniem, co ją sprowadza. Okazało się, że dziewczyna studiuje ekonomię i podczas egzaminów jest pod tak wielką presją, że nie może normalnie funkcjonować. Leki uspokajające niewiele jej pomogły, a uzależniła się od nich. Piramida podziałała na nią znakomicie. Dostała energetycznego "kopa". Nigdy wcześniej nie widziałam osoby, która tak się zmieniła. Z zahukanej, niepewnej siebie myszki zmieniła się w świadomą swojej wartości dojrzałą kobietę. Miłość w energetycznym ostrosłupie Piramida godzi także skłócone pary. Takie jak pani Katarzyna i pan Adam. - Przeżywaliśmy kryzys małżeński - wspomina pani Kasia. - Po dwudziestu dwóch latach bycia razem w nasze pożycie wkradła się nuda, rutyna. Wieczory spędzaliśmy, oglądając telewizję, prawie ze sobą nie rozmawialiśmy. O rozwodzie, rzecz jasna, nie było mowy, ale oboje czuliśmy, że coś "pękło". Pani Elwira, która pół roku temu wyleczyła mnie z uporczywych migren, doradziła terapię w piramidzie. - Pomyślałem: czemu nie? - uśmiecha się pan Adam. - Może dlatego, że piramida budzi we mnie pozytywne odczucia, jest symbolem mądrości, ciągłości czasu, przeszłości. Gdy znalazłem się w środku, natychmiast zrobiło mi się gorąco. Odczuwałem to szczególnie mocno w siedmiu punktach na kręgosłupie. W pewnym momencie poczułem nagłą, niewytłumaczalną potrzebę pocałowania mojej żony. Pomyślałem, że bardzo ją kocham. Po miesiącu 8 kg mniej Zabieg trwa około godziny. Zaczyna się od rozmowy, po czym terapeutka dodatkowo diagnozuje pacjenta za pomocą wahadełka lub różdżki atlantydzkiej. Zanim pacjent uda się do znajdującego się w ogrodzie modelu, powinien być maksymalnie rozluźniony, dlatego też pani Elwira często stosuje akupresurę stóp lub dłoni, masaż głowy, karku. - Przy wzroście 167 cm ważyłam prawie 100 kg - opowiada Ludmiła Łukasik. - Coraz częściej bolało mnie serce i stawy. Bardzo chciałam schudnąć, brakowało mi jednak silnej woli. Potrafiłam ograniczyć słodycze i wysokokaloryczne potrawy na kilka dni, po czym w dwójnasób nadrabiałam zaległości. Koleżanka opowiadała mi, że w piramidzie doświadczyła nieprawdopodobnych rzeczy: czuła się dziwnie lekko, spokojnie, całkowicie zrelaksowana. Przyszłam po "chwilę przyjemności", a spotkała mnie wielka niespodzianka. Przestałam mieć ochotę na słodycze, ciasta, mięso. Bez jakichkolwiek cierpień po miesiącu schudłam 8 kg! OGRÓD PEŁEN ŻYCIA Piramida nie tylko leczy choroby, jej promieniowanie korzystnie działa również na ukrwienie skóry, poprawia stan włosów i paznokci. Dlatego na zabiegi zgłasza się bardzo dużo pań zdrowych, ale chcących się odmłodzić. Włożone do środka piramidy artykuły spożywcze, napoje, leki homeopatyczne czy kremy błyskawicznie wchłaniają energię, co potwierdzają badania radiestezyjne. - Piramida stoi w ogrodzie - objaśnia Elwira Begier. - Ogród od czasu jej ustawienia całkowicie się zmienił. Kwiaty zaczęły kwitnąć o wiele wcześniej niż w zeszłym roku, mamy nieprawdopodobnie bogate zbiory owoców i warzyw. Ogród dosłownie tętni życiem. Piramida wpływa na wszystko dookoła, jej pozytywne wibracje odczuwalne są w promieniu 100 km. Anna Forecka |