DNA - płyta
Naukowcy zapowiadają, że już za kilka lat każdy z nas będzie mógł odczytać swój genom i nagrać go na płytę CD. Mając zapis wszystkich swoich genów będziemy mogli dowiedzieć się, czy i na co możemy zachorować i czy mamy wrodzone predyspozycje do muzyki, nauki albo jeżdżenia na nartach.. Ponieważ zapis DNA nie zmienia się w ciągu całego życia, jego jednokrotne odczytanie wystarczy, byśmy potem co jakiś czas mogli sprawdzać, czy najnowsze odkrycia lekarzy mogą nas dotyczyć. Oznacza to zupełnie nową erę w medycynie. Osoba, u której zostaną wykryte genetyczne predyspozycje np. do choroby wieńcowej, może zawczasu zmienić dietę, zacząć przyjmować profilaktycznie leki i częściej przechodzić badania kontrolne. Jednak przynajmniej na razie odczytywanie DNA jest procesem żmudnym i mało dokładnym, dlatego sukcesy terapii genowej są bardzo umiarkowane, a nierozważne grzebanie w DNA może wyrządzić więcej szkody niż pożytku.
Z jednej strony zatem rozwój genetyki daje wielkie nadzieje, z drugiej jednak wzbudza obawę. Materiał do analizy da się teoretycznie uzyskać nawet z niewielkich kawałków naskórka, śliny, włosów czy plomby dentystycznej. W związku z czym nietrudno sobie wyobrazić "genetycznych paparazzi", którzy będą chcieli poszperać w DNA jakiejś wybranej osoby. Trudno sobie przecież wyobrazić bardziej prywatne dane niż zapis genetyczny, który bardzo łatwo można "ukraść".
Nasze dane genetyczne mogą stać się również łakomym kąskiem dla firm ubezpieczeniowych czy nawet dla pracodawców, którzy będą unikać zatrudnienia osób, które mogą często chorować, natomiast firmy ubezpieczeniowe najchętniej będą ubezpieczały zdrowych i długowiecznych, pozostałym oferując odpowiednio wyższe składki.
W Europie wykorzystanie testów genetycznych w branży ubezpieczeniowej nie jest jednolicie uregulowane. W niektórych kraja - np. w Polsce - przepisów w ogóle brak. Zrezszenie Niemieckich Towarzystw Ubezpieczeniowych zobowiązało się, że do końca 2011 r. nie będzie uzależniać zawarcia umowy ubezpieczeniowej od wyników testów genetycznych ani nie będzie żądać takich testów od klientów. W Norwegii firmy ubezpieczeniowe mogą wykorzystywać wyniki tylko wtedy, gdy klient udostępni je z własnej woli. W Austrii takie praktyki są ustawowo zakazane, a podobne rozwiązania forsuje się również w USA.


  PRZEJDŹ NA FORUM