6 sposobów na domowego bałaganiarza
O tym, że większość mężczyzn to bałaganiarze, wie prawie każda z nas. Rozrzucone po całym domu gazety, skarpetki, brudne kubki po herbacie – to codzienna rzeczywistość wielu kobiet. Można się do tego przyzwyczaić (w końcu czego się nie robi dla ukochanego mężczyzny), ale można też próbować zmienić jego przyzwyczajenia. Jak to zrobić?

1. Podzielcie miedzy siebie domowe obowiązki i konsekwentnie trzymajcie się tego podziału. Czasem bywa tak, że facet nie lubi sprzątać, ale całkiem dobrze wychodzi mu prasowanie – warto to wykorzystać. Czynności, których nie lubicie oboje, wykonujcie na zmianę.

2. Zaproponuj mu coś w zamian. Mężczyźni to w gruncie rzeczy duże dzieci, które za obiecaną nagrodę są w stanie zrobić naprawdę dużo. Powiedz mu, że jak skończy zmywać pójdziecie do klubu albo na kolację, a potem może zakończycie wieczór w inny, równie interesujący sposób… Sposoby zachęty mogą być różne - to ty najlepiej znasz swojego partnera i z pewnością wiesz, jak namówić go do nawet najbardziej nie lubianych zajęć.

3. Wydawaj proste polecenia. Facet, podobnie jak dziecko, musi otrzymać jasny, krótki komunikat – nie „posprzątaj pokój”, a raczej „pozbieraj gazety i poodkurzaj”.

4. Przestań sprzątać. Większość facetów nie lubi sprzątać, więc chętnie zwala tę czynność na ciebie – wiedzą, że żadna kobieta nie jest w stanie długo wytrzymać w kosmicznym bałaganie i prędzej czy później bierze się za porządki, choć miał to zrobić jej partner. Jeżeli twój facet też stosuje taką taktykę, zaciśnij zęby i weź z niego przykład.
Po pewnym czasie i jemu zaczną przeszkadzać walające się wszędzie śmieci, a jeżeli w dodatku w panującym wokół bałaganie nie będzie mógł odnaleźć pilota do telewizora, czystej koszuli i ulubionego kubka do porannej kawy na pewno weźmie się do roboty.

5. Odwołaj się do jego gospodarności albo po prostu skąpstwa – to przecież wcale nierzadka u mężczyzn cecha! Zaproponuj, że skoro oboje nie lubicie sprzątać warto zatrudnić pomoc domową – albo się zgodzi i problem porządku w domu sam się rozwiąże, albo w ramach oszczędności sam zakasze rękawy.

6. A czasem mu odpuść… Wraca wieczorem zmęczony, wściekły albo po prostu ma gorszy dzień – to nie najlepsza pora na zaganianie go do zmywania czy odkurzacza. Nic się przecież nie stanie, jeśli naczynia w zlewie poczekają do jutra, a od kurzu jeszcze nikt nie umarł… Zamiast zrzędzić, zrób mu dobrą kolację, a potem odprężający masaż – zobaczysz, że następnego dnia namówienie go do pomocy w domowych obowiązkach pójdzie ci dużo łatwiej…

źródło:int



  PRZEJDŹ NA FORUM