Ryba po turecku |
Ten przepis krąży wśród warszawskich gospodyń, bo gdy któraś posmakuje tego dania, natychmiast musi wiedzieć, jak się je robi. Dlaczego ryba po turecku? A dlatego, że nie po grecku – zwykle pada odpowiedź. Kupujemy kilogram morskiej ryby – może być morszczuk a jeszcze lepsza jest panga, przyprawiamy solą oraz pieprzem i smażymy bez panierki. Usmażoną rybę wykładamy na półmisek i zabieramy się za drugą część dania. Dwie papryki kroimy na kwadraciki, dwie cebule w piórka i przysmażamy, żeby się zeszkliły. Następnie dodajemy pokrojone w kostkę brzoskwinie z puszki i dalej razem wszystko dusimy. Pod koniec duszenia j dodajemy 2 łyżki syropu z brzoskwiń i średni łagodny keczup – wymieszać i nałożyć na usmażoną rybę. To wszystko – naprawdę roboty niezbyt wiele, a efekt – zwłaszcza smakowy – znakomity! |