Wielkanoc.Kolejne święta,a przy stole znowu jednej osoby mniej.Odchodzą nie żegnając się z nami,nie mówiąc dowidzenia.Zastanawiam się kiedy po mnie przyjdzie śmierć,czy zdążę przeżyć jeszcze jedną szczęśliwą chwilę z rodziną,powiedzieć im jak bardzo ich kocham i ile dla mnie znaczą?Kiedyś nie myślałam o tym jak to będzie,teraz często ta myśl jest we mnie.Dlaczego?Przecież nie jestem ani stara ani chora.Może dlatego że codziennie przechodzę koło ściany na której pojawiają się nowe klepsydry.Wiek różny,powód różny a sens?Jaki jest sens naszego,mojego życia? Czy koniec następuje wtedy kiedy już nie masz nic do zrobienia?Kiedy wykonałeś swoje zadania ?Jeśli tak to ja chcę mieć nowe!!Mam jeszcze tyle do zrobienia!! |