Seks nie dla orgazmu |
Jeśli chodzi o orgazm to warto wiedzieć, że nie powinien on być utożsamiany z satysfakcjonującym kontaktem seksualnym, bowiem wiele kobiet prowadzi udane życie seksualne bez dochodzenia do orgazmu. Istotny jest również fakt, że nie każda kobieta osiąga orgazm pochwowy. Wręcz przeciwnie, większość z nich szczytuje poprzez pobudzanie łechtaczki. Czekaniu na orgazm podczas stosunku towarzyszy często wzmocnienie uwagi, czujne rejestrowanie przebiegu reakcji seksualnych, ich analizowanie i porównywanie z poprzednimi kontaktami, a to utrudnia budowanie więzi, przeżywanie chwili i osiąganie satysfakcji. Kolejna nieudana próba wpływa na negatywną ocenę współżycia, uznawanego za niepełne i pozbawione najwyższej wartości, jaką ma być orgazm i tak napędza się owo błędne koło. Współżycie przestaje być radosnym spotkaniem partnerów, jest natomiast stale powtarzającym się rozczarowaniem. Umiejętność radowania się z "tu i teraz" we współżyciu seksualnym uwalnia spontaniczne przeżycia i doznania o głębszym wymiarze w tym i orgazm. A więc nie szczytowanie powinno być celem seksualnego kontaktu, a satysfakcjonujące i więziotwórcze współprzebywanie, którego częścią może, ale nie musi być orgazm. Jeśli problemem są zbyt krótkie stosunki, może to oznaczać, że u partnera występuje zbyt wczesny wytrysk. Wytrysk ten pojawia się po wprowadzeniu członka do pochwy lub po kilku, kilkunastu ruchach frykcyjnych. Może być wynikiem rzadkich spotkań i kontaktów seksualnych (przy zwiększeniu częstotliwości problem zazwyczaj rozwiązuje się sam), może mieć także charakter fizjologiczny. Najczęściej jednak przybiera postać reakcji sytuacyjnej lub nerwicy częstej u młodych mężczyzn. Jest to zaburzenie łatwe do wyleczenia (stosuje się farmakoterapię i metody treningowe), specjalista musi jednak ustalić, czy rzeczywiście występuje. Wrażenie zbyt krótkiego stosunku może być przecież subiektywne dla jednego lub obydwojga partnerów. Partnerzy, którym zależy na wydłużeniu czasu trwania stosunku mogą stosować specjalne techniki znane od wieków w kulturze seksualnej Wschodu (taoizm, tantryzm), wiąże się to z opanowaniem oddechu i naprzemiennym ruchem i bezruchem. Warto jednak wiedzieć, że nierozsądne i nieumiejętne korzystanie z tych technik może doprowadzić do zaburzeń w życiu seksualnym. |