Kawały |
Wpada mąż do domu i włącza telewizor. - Zaraz się zaczyna mecz - mówi do żony. - Ale wynik podawali w radiu - odpowiada żona. - To nic, nie mów mi. - Ale ja znam wynik - Proszę cię, nie mów mi. - No dobrze - mówi żona - jak ci tak zależy to nie powiem, ale i tak nie zobaczysz ani jednej bramki... Z kościoła wychodzi młoda para, której ksiądz właśnie udzielił ślubu i w tym momencie zaczyna padać deszcz. - Masz ci los - wola pan młody - następna przyjemność! - Jesteś głupia, podstępna, fałszywa, kłamiesz, zdradzasz mnie... - Mój drogi, przecież każdy człowiek ma jakieś drobne wady... Żona szyje sukienkę na maszynie, a mąż stoi nad nią i krzyczy: - Teraz w lewo! Jeszcze bardziej! Prosto! Uważaj, nie za szybko! Przecież ty nie umiesz szyć! - Po co te twoje głupie komentarze? - Chciałem ci tylko pokazać jak się czuję, gdy jedziemy samochodem. - Kochanie, jak ci smakował obiad, który dziś ugotowałam? - Dlaczego ty stale dążysz do kłótni?! Powracającego późnym wieczorem do domu męża wita żona z wałkiem. - Ty łajdaku, masz na twarzy szminkę! - To nie szminka, to krew. Potrącił mnie samochód. - No... masz szczęście. W sypialni małżeńskiej mąż staje nago przed lustrem i mówi do żony: - Wiesz, jakbym był dwa centymetry wyższy, to byłbym Apollo... - Taak... A jakbyś miał dwa centymetry krótszy, to byłbyś Wenus. Przychodzi żona do domu i widzi męża leżącego w kuchni na stole, zupełnie nagiego, obsypanego mąką... - Co się stało??? Pyta mocno zaniepokojona - Przecież kazałaś mi ukręcić ciasto na jajach... Rozmowa w pracy: - Moja żona jest cudowna. Wieczorem, gdy wracam z pracy, ona całuje mnie, pomaga się rozebrać, zdejmuje mi buty, zakłada kapcie i gumowe rękawiczki. - A po co gumowe rękawiczki. - Żeby wygodniej się myło naczynia. W szpitalu: - Dlaczego do tej pory nie odwiedziła pana żona? - Bo ona też leży w szpitalu. - Tragedia rodzinna? - Tak, ale ona pierwsza zaczęła. -Czy to prawda, że żona cię opuściła? -Ależ skąd! Zawsze kończy się na obietnicach. Czy pan wie, co ja myślę o małżeństwie? - A jest pan żonaty? - Tak. - To wiem. Mąż do żony: - Słyszałaś? Wynaleziono kosmetyk, który niezawodnie upiększa wszystkie kobiety. - Nie tylko słyszałam, ale i używam go. - No tak, od razu wiedziałem, że to oszustwo. W czasie rozprawy rozwodowej sędzia zwraca się do męża: - A wiec zawsze wieczorami, kiedy wracał pan do domu, zastawał pan w szafie ukrytego jakiegoś mężczyznę? - Tak jest. - I to było powodem nieporozumień? - Tak, bo nigdy nie miałem gdzie powiesić ubrania. Pewne małżeństwo ma "ciche dni". Wieczorem mąż pisze do żony: "Stara, obudź mnie o piątej". Nazajutrz mąż budzi się o siódmej i spostrzega na stole kartkę: "Stary wstawaj, już piąta!". Przychodzi facet do komisariatu i stwierdza, że zaginęła mu żona. - Proszę o rysopis - mówi policjant. - Ma rzadkie, przetłuszczone, siwiejące włosy, duży, siny nos, zezuje, ciągnie za sobą nogi, cuchnie... Tfu!!! Nie szukajcie jej! Kowalski wraca z pracy i biegnie do telewizora. - Jaki wynik - pyta żonę. - 5:0. - A kto wygrywa? - Jak to kto? Ci co strzelili więcej bramek. - O co tak się wczoraj twoja żona awanturowała? - To z powodu listu. - Zapomniałeś wysłać? - Nie, zapomniałem zniszczyć. Podczas nocy poślubnej młody małżonek po wejściu do łóżka odwrócił się tyłem do żony i ułożył do snu. - Wiesz - mówi żona - a moja mama to mnie zawsze przed snem trochę popieściła... - No, przecież nie będę w środku nocy leciał po twoją mam! Pewna kobieta, spowiadając się mówi do księdza: - Proszę księdza, siedem razy zdradziłam swego męża.. - Oj, piekło, córko, piekło!- odpowiada ksiądz. - Nie piekło, ino swędziało.. Mąż do żony: - Możesz dać mi pieniądze na bilet autobusowy? - Niestety, mam tylko pół miliona w jednym banknocie. - Daj, pojadę taksówką. Przychodzi facet do komisariatu i mówi, że tydzień temu żona zaginęła: - Dlaczego dopiero dziś pan to zgłasza? - Nie wierzyłem szczęściu! - W czasie wakacji jadę poszaleć do Paryża. - Świntuch. - Dlaczego, przecież jadę z żona? - Świntuch i idiota! U Masztalskich dochodzi do sceny małżeńskiej. Żona, wyczerpawszy zasób uwłaczających godności męża, epitetów i gróźb, wykrzykuje: - Jak tylko umrzesz, wyjdę za mąż za innego! Masztalski spokojnie: - Moja droga! Cóż mnie może obchodzić nieszczęście człowieka, którego nie znam... Spotyka się dwóch kumpli z wojska (dawno się nie widzieli). - A co tam u ciebie? - Ożeniłem się. - I co, dobrze ci, nie narzekasz? - Nie narzekam... - A to limo pod okiem to skąd? - A to jak narzekałem... - Cześć stary, kopę lat, co u ciebie? - Ożeniłem się. - I co, lepiej? - Lepiej to chyba nie, ale na pewno częściej. Małgosia przychodzi do mamy: - Mamo, jak będę duża i znajdę sobie mężczyznę to jak wyjdę za mąż, to będzie tak jak Ty z Tatą? - Tak, córeczko. - A jak bym nie wyszła za mąż, to będę taką starą panną jak Ciocia Zosia? - Tak, córeczko. - No to kurna, fajne perspektywy... Co zazwyczaj robią mężowie po odbytym stosunku? - 10% odwraca się na drugi bok i zasypia, 10% wychodzi do łazienki.... A pozostałe 80%? - No cóż, ubiera się i wraca do domu. Ksiądz podczas mszy w kościele: - Małżeństwo to tak jakby dwa okręty spotkały się w porcie. Jeden z mężczyzn odzywa się szeptem do kolegi: - To ja chyba trafiłem na okręt wojenny. Dlaczego kobiety maja mniejsze stopy niż mężczyźni? Żeby mogły stać bliżej zlewozmywaka. Twój pies ujada przy tylnych drzwiach, żona narzeka przy frontowych. Kogo wpuszczasz najpierw? Oczywiście psa. Zamknie się zaraz po wejściu do domu. Nie odżywałem się do swojej żony od 18 lat. Nie chciałem jej przerywać. Na początku Bóg stworzył ziemie, a potem odpoczął. Następnie Bóg stworzył człowieka, a potem odpoczął. Potem Bóg stworzył kobietę. Od tej pory ani Bóg ani człowiek nie odpoczywali. Tato, czy to prawda ze w niektórych częściach Afryki mężczyzna nie zna swojej żony aż do ślubu? Tak się dzieje w każdym kraju, synku. Najlepszy sposób na zapamiętanie daty urodzin żony: raz o tym zapomnieć... |