samobójstwo czy narkomania |
No właśnie, jak zacząłem ćwiczenia zgodnie z zaleceniem w książce, nic się nie działo, bo szybko zapominałem po co ćwiczę, dlatego każą ci skupiać uwagę, na czole lub na czymś statycznym, bo to jest proces powolny jak odklejanie plastra, od zbiorowej rzeczywistości, to ona naszą uwagę przykuwa od przebudzenia rano, a faktycznie to my jesteśmy jak indywidualne bąble piany zlepieni razem w zlepek tej samej rzeczywistości, gdy zaczynamy oddychać świadomie, by się odkleić od niej, wracamy rozpuszczając do własnej osobistej, może nas to przerażać a głównie ego bo ono nam ją serwuję i odciąga od prawdziwej naszej rzeczywistości i karze siedzieć jak dziecku przed TV, a oddech ją rozpuszcza... To bardzo ważne, bo gdy siadasz świadomie, szybko dotleniasz umysł i rozpuszczasz zbiorową sieć, a gdy odpadnie znajdziemy dojście do wyższych wymiarów świadomości, nie zabierzemy tam ciała bo po co? ono za sprawą oddechu samo się dostosuje, a nawet tu stanie się niewidzialne, jak pisze Castaneta może lewitować wcześniej.... Jest jeden problem, kiedy już potrafiłem być dwie minuty na bezdechu, przyszło ostrzeżenie, że muszę pozbyć się balastu, bo dolecę w dolne nie ciekawe warstwy, więc się nie spieszę, nie będę robił próbnych lotów, bo to się kończy jak u ptaków upadkiem z gniazda, ale teraz powoli nadchodzi wicher zmian, więc szykujmy się do lotu w ocean bez piany zbiorowej rzeczywistości, gdzie każdy z nas będzie tworzył swoją własną jaką będzie chciał... Więcej możesz się dowiedzieć na moich blogach: http://tamar102.blogspot.com/p/o-mnie.html http://tamar102.bloog.pl/ |