Grupa: Administrator
Posty: 2686 #107360 Od: 2008-2-14
| Współczesna kobieta chce mieć dzieci i je planuje. Do dyspozycji ma pod różną postacią środki antykoncepcyjne – do wyboru, zależnie od potrzeb. Ale czy realizując swój plan przy okazji nie wyleje nomen omen dziecka z kąpielą?
Para planująca dziecko najchętniej widziałaby pojawienie się go w najlepszym na to momencie – na odpowiednim etapie ich życia, np. kariery zawodowej – zwłaszcza przyszłej mamy. Trzeba przy tym dodać, ze większość kobiet w naszym kraju pracuje w pełnym bądź niepełnym wymiarze godzin (nie pracujących jest jednak 30%). Na tle Europejek Polki chcą stosunkowo wcześnie wydać na świat pierwsze dziecko – ze statystyk wynika, że aż 94% naszych rodaczek zamierza zdążyć z urodzeniem dziecka jeszcze przed 30 rokiem życia.
Gdy mogę, ale nie chcę Pragnienie posiadania potomstwa to jedno, ale zatroszczenie się o to, by wiadomość o ciąży nie była zaskoczeniem, to zupełnie inna sprawa. Podczas inicjacji seksualnej o antykoncepcji „pamięta” mniej niż 40% kobiet[1]. Natomiast te kobiety, który decydują się na antykoncepcję, prawie wszystkie rozpoczynają jej stosowanie przed 25. rokiem życia. Zwykle jest to pigułka albo prezerwatywa. Jednakże średnio 4 na 10 kobiet nie stosuje antykoncepcji w ogóle.
Spośród dostępnych metod antykoncepcji najskuteczniejsza (najniższa wartość wskaźnika Pearla) jest antykoncepcja hormonalna. Wybór postaci preparatu zależy od preferencji kobiety, a w asortymencie są: tabletki przyjmowane codziennie, plastry – naklejane na skórę raz w tygodniu, domięśniowe iniekcje – skuteczne przez 3 miesiące, wkładki domaciczne uwalniające hormony, zapobiegające ciąży przez 5 lat (na świecie stosowane są jeszcze implanty, które wszczepia się pod skórę również na 5 lat, ale ta forma jest w Polsce jeszcze niedostępna). Antykoncepcja hormonalna to wygodna metoda, jednak w naszym kraju mniej popularna niż w Europie - hormonalną antykoncepcję stosuje blisko 25% kobiet (w Europie – 40%).
Gdy chcę, ale nie mogę Ważnym etapem w planowaniu potomstwa jest podjęcie decyzji, że nadszedł na nie czas. Niestety znaczną część par dotyka problem niepłodności. Uważana jest ona nawet za chorobę społeczną. Według ostrożnych szacunków z problem niepłodności boryka się w Polsce ponad milion par (czyli co 5-6 para).
Przyczyn niepłodności jest wiele – leżą tak po stronie kobiety jak i mężczyzny. Jednak wielu autorów publikacji naukowych zwraca uwagę na związek pomiędzy chorobami przenoszonymi drogą płciowa a niepłodnością. Spośród nich na pierwszy plan wysuwają się infekcje wywoływane przez Chlamydia Trachomatis oraz Ureaplasma urealitycum.
Niepłodność po antykoncepcji U kobiet stosujących antykoncepcję częściej dochodzi do infekcji wywołanych przez Chlamydia trachomatis i drożdżaki – z jednej strony ma to związek z poczuciem braku zagrożenia niechcianą ciąża i w związku z tym większą swobodą w doborze partnerów seksualnych, z drugiej strony u kobiet stosujących antykoncepcję hormonalną istnieje większa podatność na infekcje okolic intymnych. Jest ona na tyle wyraźna, że zwiększa ryzyko niepłodności wywołanej chlamydiową infekcją narządu rodnego[3]. Ze względu na często bezobjawowy przebieg takiego zakażenia, późne następstwa ostrej infekcji chlamydialnej u kobiet (zapalenie jajowodów, zapalenie górnego odcinka dróg rodnych) stanowią ważny czynnik ryzyka niepłodności.
Problem ten dostrzegają ginekolodzy wśród swoich pacjentek, gdy w okresie letnim zgłaszają się do nich po tabletki antykoncepcyjne tylko na czas wakacji. Niestety jesienią powracają do ich gabinetów z infekcją okolic intymnych.
Dlaczego łatwiej o infekcje Skład fizjologicznej mikroflory układu moczowo-płciowego kobiety ma związek z etapami jej życia i ściśle uzależniony od zdrowia, aktywności i wieku. Wiele jest czynników mających wpływ na mikroflorę okolic intymnych. Jednymi z ważniejszych są zmiany hormonalne jakie mają miejsce podczas ciąży, wskutek zmian hormonalnych oraz stosowania antykoncepcji hormonalnej. Flora bakteryjna pochwy zmienia się, gdyż odmienny skład hormonów przekształca jej pH z prawidłowego, lekko kwaśnego (pH w zakresie 3.8 – 4.5, które jest doskonałą barierą fizjologiczną, zabójczą dla większości patogenów), na bardziej zasadowe, nie posiadające funkcji ochronnej przed inwazją niepożądanych drobnoustrojów. W konsekwencji zaczynają rozmnażać się i zyskiwać przewagę inne niż dotąd, patogenne szczepy, choćby takie jak już wspomniana Chlamydia trachomatis oraz drożdżaki.
Probiotyk w zestawie z pigułką Nie należy jednak ulegać wrażeniu, że stosowanie antykoncepcji hormonalnej zawsze komplikuje infekcja bateryjna lub grzybicza. Mimo to powinno się mieć na uwadze, że istnieje takie zagrożenie. Antykoncepcja umożliwia rozsądnie zaplanować moment, kiedy kobieta gotowa będzie oddać się wychowaniu wymarzonego dziecka i nie powinna niepotrzebnie komplikować lub krzyżować jej planów oraz narażać zdrowia, gdyż stosuje ją z własnego wyboru i dla swojego dobra. Stąd w celu wzmocnienia i przywrócenia prawidłowej, fizjologicznej flory i pH pochwy - co pozwoli zmniejszyć ryzyko rozwoju patogennych grzybów i bakterii - rozsądnym krokiem będzie uzupełnienie hormonalnej antykoncepcji przyjmowaniem jednej dodatkowej kapsułki dziennie zawierającej specjalnie wyselekcjonowane, sprawdzone naukowo bakterie probiotyczne dedykowane zdrowiu intymnemu kobiety. Jak twierdzi dr n. med. Marek Florczak w wywiadzie pt. „Infekcje w ginekologii”: „Szczególnie ważne jest ich stosowanie u pacjentek z wysokim ryzykiem zakażeń pochwy i sromu. Są to pacjentki przyjmujące hormonalną antykoncepcję, ciężarne, na antybiotykoterapii [...]”.
Źródło: 1. „Metody antykoncepcji – czy różnimy się od reszty Europy?”. Polski portal ginekologii i położnictwa www.ginekolog.pl 2. „Choroby zakaźne a niepłodność”. Polski portal ginekologii i położnictwa www.ginekolog.pl 3. „Powikłania antykoncepcji hormonalnej”. www.embrion.pl 4. „Infekcje w ginekologii”. Polski portal ginekologii i położnictwa www.ginekolog.pl
Źródlo: ASA Autor: Joanna Papiernik |