Grupa: Administrator
Posty: 2686 #87528 Od: 2008-2-14
| wyłaniam się z ciemności..
przenikam chłodem serca lękających się boga
Jadowitym szeptem przeciągam ich na strone chaosu..
By przetrwać rozkoszuje się każdą kroplą
krwi wyssanej z ich młodych żył
Byłem nieśmiertelny..
ale zbrukałem mój ród ciałem ludzkiej kobiety
Piękna była..
Jej agonalny pisk słyszałem
przekraczając bramy piekielne..
Już jutro będzie ze mną
Martwa, lecz tętniąca moją nieśmiertelnością..
Słysząc słowo wampir pierwszym skojarzeniem jest blady jegomość z długimi kłami, wysysający krew z niczego nie spodziewających się ludzi, w szczególności z młodych atrakcyjnych kobiet. Miłośnik horroru dodać do tego może jeszcze takie cechy jak: spanie w trumnie za dnia i polowanie w nocy na ofiary, lęk przed krzyżem, czosnkiem, osinowym kołkiem i słońcem, często duża zmysłowość, umiejętność zmieniania sie w różne zwierzęta, przeważnie nietoperze. W nowszych horrorach pojawia się także nieco bardziej ludzki charakter wampira: ból i samotność wiecznego życia. Taką postać wampira, na której opierali się późniejsi twórcy literatury i filmu grozy stworzył w XIX w. irlandzki pisarz Bram Stoker, dla którego inspiracją była postać hospodara wołoskiego Vlada IV Tepesa, zwanego Draculą oraz cała wcześniejsza literatura wampiryczna.
Według większości wierzeń wampiry były ożywionymi trupami, które wstawały z grobów by nawiedzać żyjących. Wierzono, że wampirami stają się umarli kryminaliści, ludzie zmarli nagłą śmiercią, samobójcy oraz ofiary wampirów, czyli wszyscy ci, którym odmówiono właściwego pogrzebu wskutek czego dusza ich nie mogła opuścić ciała. W każdym regionie były ponadto inne specyficzne cechy, powodujące że człowiek po śmierci przeistaczał się w wampira. Charakterystyczną cechą wampirów polskich była dwoistość: zostawali nimi ludzie o dwóch duszach, dwóch sercach czy posiadający dwa rzędy zębów. O wampiryzm podejrzewano również ludzi odznaczających się nietypowym wyglądem lub zachowaniem. W Grecji za oznaki nieumarłych uważano rude włosy i niebieskie oczy. Wierzono, że o zmierzchu wampiry opuszczały groby w poszukiwaniu ofiar, którym następnie wypijały krew. Krew ludzka była podstawowym pożywieniem wampira. Konserwowała ona jego ciało, dlatego nie rozkładało się ono w grobie. Według większości wierzeń wampiry wypijały krew z szyi ofiary, choć według wierzeń rosyjskich wysysały one krew wprost z serca, a spotkać się też można z wierzeniami w wampiry wysysające krew ze zwłok niedawno zmarłych ludzi a nawet zjadające zwłoki.
Jedną z najstarszych postaci wampirycznych jest LILITH - według legend hebrajskich pierwsza żona Adama, która po rozpadzie małżeństwa przebywała "w wyższych rejonach powietrznych". Arabowie wierzyli, że poślubiła ona diabła i rodziła złe duchy.
Poprzedniczkami wampirów w wierzeniach starożytnych Greków były LAMIE - upiory kobiece, węże z twarzą pięknej kobiety wysysające krew z uprzednio utuczonych młodych mężczyzn. Według późniejszych wierzeń lamie wabiły i porywały dzieci by żywić się ich krwią.
Krew młodych mężczyzn była także pokarmem MARY - duńskiego wampira, który za dnia przybierał postać pięknej kobiety, by rozkochać w sobie płeć brzydką a następnie pozbawić krwi swoje ofiary.
Transylwańskie wampiry zwane były MURONAMI. Mogły one przemieniać się w kota, psa, ropuchę lub ssącego krew owada. W ludzkiej postaci murona charakteryzowały długie ostre paznokcie oraz kapiąca z oczu, uszu, nosa i ust krew.
Wampir rosyjski, zwany WIESZCZY gryzł w grobie własne ręce i stopy, a o północy opuszczał grób i szukał krwi, atakował bydło i dzwonił w dzwony kościelne. Dla każdego, kto usłyszał dzwon oznaczał on rychłą śmierć.
Białoruski WUPAR od innych europejskich wampirów różnił się ostrym jak żądło językiem, którym robił ofierze ranę na piersi i spijał z niej krew. Ofiarami wupara w pierwszej kolejności byli wrogowie, dopiero później zabierał się za "wysysanie" znajomych i krewnych.
Charakterystyczną cechą wampira bułgarskiego były dwie fazy rozwoju. W pierwszej fazie wampir ten miał przejrzyste ciało, z którego w ciemnościach wystrzeliwały jasne iskry. Uczył się wówczas jak wyrządzać zło. Po czterdziestu dniach wstawał z grobu w dawnym ciele, ale bez jednego nozdrza i z długim, ostrym językiem.
Portugalski krwiopijca to BRUXAS - żeński wampir polujący w nocy pod postacią ptaka. Pił on krew własnych dzieci i straszył samotnych podróżnych.
W Polsce nazwy wampir używano raczej rzadko. Częściej używano określeń: STRZYGOŃ, STRZYGA, UPIÓR. Poza nimi znano także wampierza, wąpierza, wypióra i łupierza oraz ruskiego upira. W niektórych regionach (Tarnowskie, Rzeszowskie) wierzono, że wampirem staje się po śmierci człowiek czerwony na twarzy, który miał za życia dwa duchy: dobrego i złego. Dobrego do zbawienia prowadził chrzest, złego - bierzmowanie. Człowiek taki po śmierci wstawał z grobu, nawiedzał i napadał ludzi, zjadał ich, a nawet pożerał świece z ołtarzy. Wampir taki zawsze chodził ze spuszczoną głową, a gdy wchodził pod górę wylewała woda, która wznosiła się tak wysoko, jak wysoko wszedł. W innych rejonach (Ruś Czerwona, Sanockie, Krośnieńskie) upiorem stawał się człowiek o dwóch sercach - gdy jedno przestawało bić, żyło drugie.
Jak rozmaite były wizerunki i zwyczaje wampirów w Europie, tak różne były sposoby walki z wampirami i ochrony przed nimi. Najważniejsze było niedopuszczenie, żeby zmarły stał się wampirem. W pomieszczeniu w którym odbywało się czuwanie nad trumną, zaciemniano wszystkie okna, gdyż uważano światło słońca i księżyca za źródła energii życiodajnej, które mogą obudzić zmarłego do życia. Przed domami palono pochodnie a w domach ogień w kominku i świece, gdyż wierzono, że upiór panicznie boi się światła. Lustra zdejmowano lub odwracano do ściany, żeby nie została w nich uwięziona dusza zmarłego, która się w nich odbije. Dużo więcej środków ostrożności podejmowano po śmierci osób podejrzewanych o skłonności wampiryczne: wkładano im do trumny lub rzucano na jej wieko kwiaty, by oplatały duszę zmarłego i nie pozwoliły jej wyjść na zewnątrz, kopano głębokie groby i przykrywano trumnę grubą warstwą ziemi, na grobie umieszczano ciężkie kamienie, by wampir nie mógł się spod nich wydostać, przybijano nieboszczyków do trumny lub malowano ich szkielety czerwoną farbą w nadziei, że sam kolor zaspokoi łaknienie wampirów. Samobójców grzebano przebitych kołkiem i na rozstajach dróg, by nie mogli odnaleźć drogi do domu i nawiedzać bliskich. Znanymi w Polsce sposobami zapobieżenia powstania człowieka jako wampira było porzucenie nieboszczyka na bagnach, pochowanie go twarzą w dół, "żeby się w ziemię wgryzł", sypanie maku do trumny, wierząc, że zanim nieboszczyk wyjdzie z grobu będzie liczyć ziarna maku, co mu zajmie całą noc, wkładanie kamyka lub pieniążka pod język, wiązanie na plecach palców obu rąk, kaleczenie nóg, obcinanie głowy i umieszczanie jej między nogami nieboszczyka, przebijanie serca, pośladków lub głowy kołkiem osinowym. W miejscu, w którym ktoś uległ wypadkowi lub popełnił samobójstwo rzucano gałązki, kamienie i kawałki drewna dopóki nie utworzył się pokaźny stos, który podpalano. Większość z tych metod stosowano również do uśmiercania wampirów. Najpopularniejszą metodą zabicia wampira było przebicie jego serca osinowym kołkiem; czasami kołki zastępowano rozżarzonym do czerwoności żelazem. Jednak za najskuteczniejsza metodę unicestwienia wampira uchodziło obcięcie mu głowy łopatą grabarza, wydarcie serca i ugotowanie go w oliwie. W Polsce częstymi sposobami walki z wampirami było zamówienie mszy, wywiercenie w mogile otworu i wlanie przez niego święconej wody czy odkopanie nieboszczyka i włożenie mu do ust kawałka żelaza. Przeciw atakowi wampira skuteczną ochronę stanowił czosnek, którego wianki rozwieszano w pomieszczeniach, nacierano nim drzwi, ramy okienne a nawet zwierzęta domowe. Popularnym zabezpieczeniem przed wampirami były także gałązki roślin kolczastych, a zwłaszcza głogu, tarniny i jałowca wetknięte w drzwi domu i obory.
Wiara w stwory żywiące się ludzką krwią rozpowszechniona była nie tylko w Europie, choć wampiry z innych części świata znacznie różniły się od europejskich. W starożytnej Asyrii wierzono, że duchy ludzi, których nie pogrzebano w sposób prawidłowy, gdy zaczynał dokuczać im głód i pragnienie, a nie dostawały żadnych ofiar, wysysały krew z żyjących. W wierzeniach muzułmańskich odpowiednikiem wampira był GHUL - demon zamieszkujący ruiny i pożerający podróżnych, a w przypadku ich braku świeżo odkopane z cmentarza trupy. Według wierzeń polinezyjskich wampirami są dusze zmarłych, które opuściły groby oraz posążki domowe. W nocy zakradają się one do domu i zjadają serca oraz wnętrzności śpiących. W Meksyku powszechna była wiara w CIVATETEO - duchy zmarłych podczas porodu kobiet, które z zemsty kradły i zjadały dzieci. W Chinach za wampira był uważany każdy zmarły, którego ciało uległo rozkładowi. W Japonii wierzono, że wampir może przybierać kształty zwierząt, a po ukryciu zwłok swych ofiar przybrać ich postać. Według wierzeń malajskich wampiry były powoływane do życia przez czarowników i mogły przybierać postacie zwierząt. Jednym z takich wampirów był LANGSUIR - duch zmarłej kobiety, który powróciwszy ze świata zmarłych atakował dzieci i wypijał z nich krew przez dziurkę w tylnej części szyi. Indyjskie dżungle natomiast nawiedzane były przez JIGAR-KHOR - pijące krew wiedźmy, które wymawiając magiczne zaklęcia i wpatrując się bez ustanku w ofiarę potrafiły wykraść jej wątrobę.
Wiara w wampiry przetrwała do XIX w., choć pewnie w niektórych częściach świata wciąż są ludzie, którzy w nie wierzą. Jednak postęp nauki sprawił, że wiele dawnych wierzeń i przesądów znalazło racjonalne wyjaśnienie. Typowy wygląd wampira - czerwone usta i blada twarz, to typowe oznaki choroby - porfirii. Inną chorobą, która niewątpliwie przyczyniła się do rozwoju wiary w wampiry była katalepsja, której objawem był zanik prawie wszystkich funkcji życiowych. Chorych na katalepsję (choć z pewnością nie tylko ich) często chowano za życia. Po obudzeniu się w trumnie domniemany nieboszczyk usiłował się jakoś wydostać, a z głodu obgryzał własne dłonie lub ranił je usiłując otworzyć wieko trumny. Stąd dochodzące w nocy z cmentarzy odgłosy i znalezione okrwawione zwłoki. A puste groby to niejednokrotnie zasługa złodziei zwłok, którzy w ten sposób pozyskiwali materiał do badań medycznych. Tak więc dziś wampiry mogą nas straszyć bądź bawić jedynie w literaturze i filmie, a jedynym prawdziwym, żyjącym wampirem jest pewien gatunek nietoperza zamieszkujący pieczary i puste, wydrążone pnie drzew w Ameryce Środkowej i Południowej, żywiący się krwią przede wszystkim zwierzęcą, choć i ludzką nie gardzący.. żródło:int |