Grupa: Administrator
Posty: 2686 #108333 Od: 2008-2-14
| W zeszłą niedzielę (27 kwietnia) w tokijskiej świątyni Sensoji odbyły się doroczne zawody w płaczącym sumo (jap. Nakizumo, ang. crying sumo). Biorą w nich udział pary niemowląt. Wygrywa to, które zapłacze pierwsze albo (gdy uderzą w płacz jednocześnie) to, które zawodzi głośniej. Maluchy są trzymane w kręgu przez zawodników amatorów, a werdykt wydaje doświadczony sędzia.
W rozgrywkach wzięło udział 84 dzieci. Wszystkie przyszły na świat w zeszłym roku. Jak można przeczytać w serwisie Mainichi Daily News, zmagania zorganizowano pod pomnikiem Danjuro Ichikawy IX, znanego aktora kabuki, który jako pierwszy zagrał bohatera Kamakurę Gongoro Kagemasę w sztuce pt. Shibaraku. Kagemasa był jako dziecko wyjątkowo silny, a zawody płaczącego sumo są formą modlitwy o zdrowie i prawidłowy rozwój brzdąców. Zwrócone do siebie twarzami dzieci zachęca się do płaczu, ponieważ Japończycy uważają, że płacz jest dla nich dobry. W czasie, gdy młodzi zawodnicy podnoszą je ku górze, by bogowie w niebiosach lepiej słyszeli ich kwilenie, rodzice zanoszą modły o pomyślność.
Podobne festiwale odbywają się nie tylko w Tokio, ale i w całym Kraju Kwitnącej Wiśni. Mają one 400-letnią tradycję. W ten sposób odganiane są złe duchy.
Nie zawsze przebieg wydarzeń pokrywa się z oczekiwaniami tłumnie przybyłych dorosłych. Czasem dzieci nie chcą płakać pod gołym niebem i trzeba je nakłaniać powtarzanym przez sędziego do mikrofonu jak mantra "nake, nake!" ("płacz, płacz"). W tym czasie zawodnicy wydają gardłowe pomruki i straszą niemowlęta groźnymi minami. Niekiedy nawet i to nie pomaga, bo niektóre dzieci zaczynają się śmiać lub pozostają niewzruszone. Ostateczną "bronią" zapaśników są maski, na widok których maluchy już muszą zapłakać...
Zdjęcia z imprezy można zobaczyć na stronach CNN.
źródło: Mainichi Daily News/Trend News |