Grupa: Użytkownik
Posty: 405 #113474 Od: 2008-3-27
| Popalał marihuanę, nie stronił od alkoholu, buntował się przeciwko Kościołowi. Dziennikarze "Newsweeka" prześwietlili przeszłość premiera, a zebranych materiałów złożyli książkę, która w najbliższym tygodniu wraz z tygodnikiem trafi na kioskowe półki - czytamy w serwisie tvn24.pl, który otrzymał fragmenty tekstu dziennikarzy "Newsweeka".
Dziennikarze wypytali premiera o sprawy rodzinne, małżeństwo, religię, używki i politykę. Zaczęli od dzieciństwa Tuska. Premier wyjawił, że z matką Ewą Tusk (z.d. Dawidowską) miał bardzo dobry kontakt, czego nie może jednak powiedzieć o ojcu Donaldzie Tusku seniorze. Tata premiera był typem kaprala: oschły i wymagający. - Ojciec był dla mnie surowy. Dlatego poczułem nawet jakąś ulgę po jego śmierci, o czym myślę dzisiaj z pewnym zażenowaniem - stwierdził Donald Tusk.
Przyznał, że gdy coś zmalował, ojciec nie wahał się sięgnąć po pas. - Miał różnej grubości paski. Mogłem wybrać pasek cienki lub gruby. Od tego czasu zrozumiałem znaczenie słowa "wybór" - mówił szef rządu.
Tuskowe podwórko znajdowało się tuż przy głównej stacji kolejowej. Ponure z pruskiej czerwonej cegły ustawione w trójkąt. Za nimi boisko z widokiem na dźwigi Stoczni Gdańskiej i Górę Gradową z monumentalnym krzyżem. Sam Tusk w młodości święty nie był. Koledze, o niemiecko brzmiącym nazwisku Neumann, dokuczał w niewybredny sposób. - Był liderem grupy, która rządziła klasą. Wyzywali mnie od hitlerowców, rysowali swastyki na ubraniu - opowiada "Newsweekowi" Neumann, kolega premiera z podstawówki.
W późniejszych latach premier szarą rzeczywistość kontestował... zapuszczając długie włosy, wagarując i popijając tanie wino. W wieku 21 lat powiedział sakramentalne "tak", ale nie przed kościelnym ołtarzem. Ślub kościelny z żoną Małgorzatą wziął dopiero w 2005 roku tuż przed wyborami. Początki małżeństwa, jak wspomina Tusk, nie były łatwe. Para nawet rozstała się na pewien czas - jednak wrócili do siebie.
Jako były działacz Solidarności od stanu wojennego miał problemy ze znalezieniem pracy. Nie został jednak internowany. Premier przyznaje, że w tym czasie dużo się piło, grało w karty, rozmawiało o kobietach, polityce i piłce. A gdy alkoholu brakowało, pojawiała się marihuana. Donald Tusk nie zaprzecza, że zdarzało mu się palić trawkę.
Więcej w "Newsweeku". |