Generate Your Own Glitter Graphics @ GlitterYourWay.com - Image hosted by ImageShack.us Generate Your Own Glitter Graphics @ GlitterYourWay.com - Image hosted by ImageShack.us

NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » POGADUSZKI » MAŁE DZIEWCZYNKI SYPIAJĄ ZE STARUCHAMI!

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Małe dziewczynki sypiają ze staruchami!

  
Tabaluga71
03.06.2008 12:24:32
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Administrator 

Posty: 2686 #122983
Od: 2008-2-14
Matka 14-letniej Brytyjki pozwoliła jej na uprawianie seksu już w wieku 14 lat. Szczęśliwa dziewczyna odkrywała uroki życia przez dwa lata, po czym zakochała się z wzajemnością w... 46-letnim mężczyźnie. Matka jest zrozpaczona.

Deficyt seksu czy deficyt ojca

Wczesna edukacja seksualna przyjmowana jest bez większych zastrzeżeń w krajach wyżej rozwiniętych niż Polska, nikt nie protestuje przeciwko małżeństwom homoseksualnym, przeciwko uświadamianiu przedszkolaków i przeciwko antykoncepcji dla nastolatek. Niezrozumiałe więc wydaje się lamentowanie nad konsekwencjami swych własnych poczynań i postanowień. Przecież namawiając nieletnią i niedojrzałą emocjonalnie dziewczynkę do rozpoczęcia współżycia, matka musiała zdawać sobie sprawę z tego, że córka nie będzie obracać się w towarzystwie samych tylko rówieśników. Mężczyźni, także ci starsi, interesują się kobietami i szukają takich, z którymi mogliby się przespać. Młode dziewczęta najczęściej padają łupem takich poszukiwaczy, ponieważ są bardzo rozbudzone seksualnie i łatwo im zaimponować. Wspomniana mała Brytyjka trafiła akurat na mężczyznę, który nie wykorzystał jej i nie porzucił, ale związał się z nią na dobre i na złe. Matka powinna być więc szczęśliwa z tego powodu, przecież uświadamiając córkę, chciała jej szczęścia.

Oczywiste jest, że całe to gadanie o dobrodziejstwach płynących z wcześnie rozpoczynanego współżycia działa tylko w jedną stronę, to znaczy dobrze jest wtedy, kiedy dzieci realizują wyobrażenia rodziców. Jeśli zaczynają żyć naprawdę, a zaczynają, bo z tymi sprawami nie ma żartów, rodzice jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zamieniają się w konserwatywnych zacofańców, którzy gotowi są zapędzić swe pociechy do szkoły z internatem. Tymczasem, kiedy przydarzy się coś takiego jak w wyżej opisanej historii, na wszelkie działania jest już za późno. Bardzo trudno jest rozbić związek młodej dziewczyny i starszego mężczyzny. Oczywiście można to zrobić za pomocą policji, kuratorów sądowych i prokuratorów, ale tylko teoretycznie. Realnie taki układ będzie trwał. Młode dziewczęta decydują się na życie z dojrzałym mężczyzną z kilku powodów. Przede wszystkim z powodu seksu, który wydaje im się spełnieniem ich marzeń i snów. Drugą przyczyną jest niedostatecznie silna więź z ojcem. Deficyt takich właśnie uczuć próbują wypełnić mieszkaniem i sypianiem z jakimś dwa albo trzy razy starszym od nich papciem.

Pedofil czy opiekun

Prawdziwy wysyp tych dramatycznie skonstruowanych związków widzimy latem, kiedy mniej lub bardziej sfrustrowane dziewczęta uciekają z domu i szukają szczęścia gdzieś w Polsce. To właśnie na nie polują różnej maści zboczeńcy. To do nich uśmiechają się mieszkający samotnie na obrzeżach miast byli przestępcy i wykolejeńcy, odrzuceni przez lokalną społeczność. Większość tych niby-związków rozpada się, gdy miną wakacje, ale niektóre z nich trwają dalej i są przyczyną głębokiej depresji rodziców dziewczyny i zgryzot przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości. Zwykle przy próbach siłowego zakończenia tych przygodnych zauroczeń obecni są policjanci, którzy wydzierają dziewczynę z rąk jej "chłopaka", obecny jest prokurator, a także ludzie z opieki społecznej. Przybycie ich wszystkich nie na wiele się przydaje, bo dziewczęta potrafią kilkakrotnie uciekać z domu po to, by połączyć się znowu ze swym ukochanym. Jeśli jednak dziewczyna skończyła 18 lat, to nie ma ludzkiej siły, która mogłaby ją wydobyć z domu ukochanego mężczyzny, który jest w wieku jej dziadka. Jest pełnoletnia i koniec, nic się nie da zrobić.

Jedna z najsłynniejszych tego rodzaju historii rozegrała się kilka lat temu na południu Polski. 15-letnia dziewczyna związała się z mężczyzną 51-letnim. Po usilnych staraniach rodziców oraz instytucji państwowych udało się ją wydostać z ramion wybranka, jednak nie za pierwszym razem. Kilkakrotnie uciekała z domu i wracała do niego i jego dzieci z poprzednich małżeństw. W końcu policji udało się umieścić starzejącego się kochasia w zakładzie karnym za drobne przestępstwa, których miał na koncie sporo; jego dzieci zabrano do domu dziecka, a dziewczyna z płaczem i poczuciem klęski wróciła do rodzinnego domu.

Czy tylko patologia?

Złudzeniami karmi się ten, kto myśli, że pokusom opisywanym tutaj ulegają jedynie nieletnie z marginesu, z rozbitych rodzin, ze zdeprawowanych, przypominających studnie podwórek i brudnych kamienic. Nic z tego. Tego rodzaju nieszczęścia mogą odtykać także tak zwane zwyczajne rodziny, nikt nie jest przed tym zabezpieczony. Sednem sprawy nie są bowiem układy rodzinno-towarzyskie, poczucie bezpieczeństwa i status majątkowy, tylko hormony i brak uczuć. Sprawy te odczuwane są przez dorastające panny bardzo silnie. Nie do przecenienia jest w takich przypadkach obecność ojca w rodzinie, ojca, którego coraz częściej tam nie ma, bo znajduje się akurat w jakiejś innej rodzinie albo nie wiadomo gdzie - przychodzą tylko alimenty i od czasu do czasu kartka świąteczna. Nie chodzi jedynie o to, by w domu mieszkał dojrzały mężczyzna, ale także o to, by był zachowany porządek rzeczy. Dzieci nie biorą się znikąd, potrzebny jest ojciec i matka, a także jakaś miłość między nimi. Kiedy czegoś takiego brakuje, dzieci rozpoczynają poszukiwania na własną ręką, po omacku. Są w stanie uwierzyć w każdą bzdurę, która zostanie im podsunięta przez sprytnych manipulatorów, w każde kłamstwo. Nawet jeśli nie zakończy się to dla nich tragicznie - depresją, wieloletnimi kłopotami z akceptacją samych siebie - to na pewno nie przysporzy im szczęścia. Argument, że każdemu wolno kochać, jest w takiej sytuacji najbardziej kłamliwym i bezczelnym sformułowaniem, jaki może paść. Dobrze wiedzą o tym rodzice, którzy po ucieczce swojego dziecka z domu i otrzymaniu wiadomości o tym, gdzie ono żyje i z kim, wyrywają sobie włosy z głowy i drobiazgowo analizują swoje postępowanie wobec córki czy syna. Nie potrafią jednak prawie nigdy odpowiedzieć sobie na pytanie - dlaczego? Jak to się stało i po co ona to zrobiła?

Powiedzmy jeszcze raz jasno: nie chodzi nam tutaj o przypadki pedofilii i uwodzenie nieletnich przez internet, a potem wyciąganie z domu na spacery, które kończą się porwaniem. Mówimy o nieszczęściu, które może dotknąć każdą rodzinę. Czy wspomniana na początku brytyjska matka pozbawiłaby czegoś istotnego swą 14-letnią córkę, gdyby nie opowiadała jej bzdur o seksie? Mogła przecież poczekać ze trzy albo cztery lata, mogła opowiedzieć nie tylko o seksie, ale także o tym, że świat, którym rządzą gwałtowne uczucia, nie musi być światem odpowiednim dla nieletnich dziewczynek. Mogła, ale nie powiedziała. Coraz więcej rodziców nie mówi takich rzeczy swoim dzieciom. Być może to znak czasów.
źródło:int
  
Electra02.12.2024 05:00:27
poziom 5

oczka

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » POGADUSZKI » MAŁE DZIEWCZYNKI SYPIAJĄ ZE STARUCHAMI!

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny


BanMax.com - skuteczna reklama - wymiana bannerowa Najlepsze fora w Sieci!