Grupa: Administrator
Posty: 2686 #87526 Od: 2008-2-14
| FANTASMAGORIE - oszukańcze obrazy duchów uzyskiwane za pomocą specjalnej aparatury, były jedna z najpopularniejszych rozrywek publicznych pod koniec XVIII i przez znaczna część XIX stulecia. Zasady działania latarni magicznej, na których się te pokazy opierały, znano od dawna, ale dopiero udoskonalenia wprowadzone w latach dziewięćdziesiątych XVIII wieku przez optyka belgijskiego F.G.Robertsona uczyniły obrazy duchów tak przekonującymi i popularnymi. W 1798 roku pewien świadek pisał: "Idźcie na spectaculum imć pana Robertsona, a obaczycie zmarłych tłumnie na świat powracających. Imć Robertson duchy z zaświatów przyzywa i widm włada całym legionem". Fantasmagorie tworzone przez Robertsona od złudzenia przypominały żywe postacie, toteż gdy tylko zrozumiano zasadę działania jego aparatury, w całej Europie pojawili się pozbawieni skrupułów hochsztaplerzy, którzy wyłudzali pieniądze od łatwowiernych, wywołując rzekome duchy nieżyjących krewnych. Procederowi temu kres położyła dopiero zdecydowana akcja władz policyjnych kilku krajów. Fascynujący opis działalności Robertsona i jego następców, wśród nich utalentowanego brytyjskiego organizatora pokazów profesora Johna Peppera, można znaleźć w książce F.Mariona „The Wonder of Optics” FANTOMY W języku potocznym słowo „fantom” jest często używane jako synonim ducha lub widma, jednakże badacze zjawisk nadprzyrodzonych używają go w sposób szczególny na oznaczenie zjawiska, które choć z pozoru nadprzyrodzone, daje się wyjaśnić przyczynami naturalnymi lub okazuje się oszustwem. FANTOM O ZAKRWAWIONEJ RĘCE Lham – Dearg to znane szkockie widmo, które pojawia się w Glenmore. W „Letters on Demonology and Witchcraft” (1830) sir Walter Scott pisze o nim: „Dużo się mówi o duchu zwanym Lyerg, dającym się często widzieć w Glenmore. Pokazuje się ubrany z żołnierska, z ręką krwią zbroczoną i wyzywa wszystkich na rapiery. Jeszcze w 1669 roku potykali się z nim jeden po drugim trzej bracia i wszyscy za jego sprawą zginęli”. FANTOM Z PIESKOWEJ SKAŁY Zamek w Pieskowej Skale koło Krakowa ma widmowych mieszkańców, którzy nie tylko nocami odwiedzają jego mury. Błądzi więc po dziedzińcu i korytarzach mężczyzna w długiej czarnej opończy z kapturem, który jakby skrywa ścięta z królewskiego wyroku głowę. W takiej właśnie postaci pojawia się dawny pan na Pieskowej Skale Krzysztof Szafraniec – warchoł i pieniacz występujący przeciw królewskiej władzy. W roku 1580 został ścięty na rynku krakowskim z wyroku Stefana Batorego. Ciało jego pochowano w podziemiach kościoła Dominikanów, niedaleko miejsca kaźni, a duch jego – bezgłowy upiór – powraca nocami do swej posiadłości. Drugie widmo Pieskowej skały to nieszczęsna Dorota – za życia była żoną jednego z kasztelanów tego zamku. Zazdrosny mąż podsłuchał, jak spowiadała się księdzu, w zamkowej kaplicy z miłości do nadwornego lutnisty, i kazał ją wtrącić do lochu skazując na śmierć głodową. Zjawa Doroty nieraz widywana jest na pierwszym piętrze, w sieni, gdzie niegdyś była zamkowa kaplica. Kobieta w ciemnej opończy zarzuconej na suknię klęczy z twarzą zwróconą do ściany. Gdy podejdzie się blisko niej – rozwiewa się w powietrzu.. źródło:int |