Grupa: Użytkownik
Posty: 2 #1580193 Od: 2013-8-25
| Zawsze się zastanawiałem co tak naprawdę znaczy kochać kogoś …. Nie wiem czy można nazwać miłością uczucie do drugiej osoby jeśli się Jej nigdy na oczy nie widziało … ale jest pierwszą osobą o której myśli się wstając rano z łóżka i ostatnią kiedy kładzie się spać. Złodzieje zdjęć i osoby które zakładają fałszywe profile na portalach społecznościowych … co nimi kieruje ? Po co to robią ? Chcą podbudować swoje ego ? Nie wiem ale stałem się ofiarą jednej z takich osób i niestety do dziś dnia odczuwam tego skutki. Rozmawiając wtedy z Nią moja i tak już niska samoocena się podniosła na tyle aby uwierzyć w to, że nawet ktoś taki jak ja może złapać odrobinę szczęścia. Gdy poznałem prawdę nie byłem rozczarowany. Gdzieś tam w środku wciąż tkwiło we mnie uśpione przekonanie, że takie kobiety nie zadają się z facetami mojego pokroju, zwykłymi przeciętniakami. Wiedziałem tylko jak kobieta ze zdjęć ma na imię. Zastanawiałem się tylko czy ktoś taki w ogóle istnieje. Nie szukałem obsesyjnie jak wariat. Po prostu któregoś dnia usiadłem przed komputerem i … znalazłem. Nie wiedziałem co wtedy mam myśleć co robić. Chciałem coś napisać ale strach mi na to nie pozwalał. Znów zacząłem wierzyć w coś co było niemożliwe. Od tamtej pory zacząłem myśleć o Niej coraz więcej a w środku zaczynało mnie boleć to, że tak naprawdę wtedy rozmawiałem z kimś zupełnie innym. Marzena stała się dla mnie wyznacznikiem ideału, ideału dla którego można zrobić wszystko. Myślałem coraz więcej jednocześnie popadając w okrutną bezsilność. Nie wiem do tej pory kiedy i dlaczego zacząłem myśleć takimi kategoriami, po prostu jakoś się to urodziło we mnie być może, że jest kobietą o naprawdę nie przeciętnej urodzie i z pewnością nie znalazłby się mężczyzna, któremu by się nie spodobała. Ktoś może powiedzieć, że wygląd to nie wszystko ale nie można okłamywać samego siebie bo w końcu każdy z Nas patrzy najpierw na wygląd, charakteru człowieka się nie zmieni ale zawsze można go zaakceptować. Rozmarzyłem się …. Z jednej strony było to miłe ale z drugiej świadomość karmienia samego siebie złudzeniami sprawiała, że łzy same napływały mi oczu. Najgorszą rzeczą było to ze chcieć nie znaczy móc. Chciałem po prostu zapomnieć ale stało się odwrotnie … zamiast zapomnieć o tym zacząłem Jej znów szukać zyskując trochę informacji. Wiem, że takie rzeczy ukazują moją osobę jako psychopatycznego prześladowcę ale nigdy nie posunąłbym się do tego aby na siłę dążyć do tego w co rozum mi nie pozwalał. Pomyślałem, że poszukam porady … założyłem bloga nieco innego od tego. Dostawałem dużo wiadomości ale jak słyszałem, że muszę postarać się zapomnieć o Niej … zapomnieć ?! od 2 lat próbuje zapomnieć ! Oczywiście było dużo jakby to powiedzieć drwiących komentarzy … w stylu jak można kochać kogoś kogo nigdy się nie widziało , że dałem się nabrać jak dziecko albo że ładne dziewczyny nigdy nie zadają się z takimi. Popełniłem wtedy ogromny błąd korespondując z osobami, które były „zainteresowane” sytuacją. Nie wiem do tej pory kto był tą osobą ale ktoś napisał do Marzeny … powiedział o mnie. Ja sam nigdy bym tego nie zrobił bo nie wiedziałem jak, co mam powiedzieć … bałem się po prostu, że nawet nie będzie chciała ze mną rozmawiać. Przeżyłem szok kiedy któregoś dnia zalogowałem się na gadu gadu i otrzymałem wiadomość od kobiety, która pytała skąd tyle o Niej wiem … myślałem, że to kolejny kretyński żart ze strony neostradowców pomimo tego, że usunąłem bloga. Nie mogłem w to uwierzyć ale to faktycznie była Ona… czułem, że serce wyskoczy mi przez pierś. Nie mam żalu do tej osoby, która wtedy to zrobiła i napisała do Niej ale nie powinna tego robić. Ogólnie rzecz biorąc … byłem w siódmym niebie ze świadomością, że mogę z Nią porozmawiać ale największą ulgę przyniosło mi to, że powiedziałem Jej o wykorzystywaniu Jej wizerunku. Poczułem niezmierną ulgę i niestety znów dałem się ponieść fantazji … Z perspektywy czasu wiem, że byłem zbyt nachalny, za dużo sobie wyobrażałem … pomyślałem znów o szczęściu, które jednak nie będzie mi dane. Co mogę o tym powiedzieć ? O Marzenie nie mam prawa powiedzieć złego słowa bo sam fakt, że napisała do mnie i jakiś czas w ogóle chciała ze rozmawiać zasługuje na wielki szacunek bo każda inna kobieta z pewnością by nawet nie zareagowała na to. Czego mogę żałować ? Kiedy chciała porozmawiać przez kamerę … powiedziałem, że mam zepsutą … skłamałem, bałem się … a teraz płakać mi się chcę bo mogłem chociaż usłyszeć Jej głos … Okłamałem Ją tylko raz … kiedy zapytała czy nie boję się spotkać z Nią, odpowiedziałem, że nie … choć tak naprawdę musiałbym mieć zapas pampersów bo chociaż tak bardzo tego chciałem i marzyłem o tym aby spojrzeć Jej w oczy nie miałem na tyle odwagi … Któregoś dnia .. to był wrzesień znalazłem przypadkiem bloga na którym ktoś publikował zdjęcia kobiet jak się okazało bez ich wiedzy. Wysłałem Jej ten link … od tamtej pory już więcej się do mnie nie odezwała … mogę się tylko domyślać, że uznała mnie za jakiegoś zboczeńca, psychola lub innego zwyrodnialca … Dobrze wiedziała o tym i przyznała, że Jej zdjęcia są wykorzystywane do zakładania fałszywych profili na portalach społecznościowych. Kiedy powiedziałem, że się w Niej zakochałem stwierdziła to miłość wirtualna, zakochałeś się wirtualnie … pewnie miała rację ale to nie zmienia faktu, że taka niechciana miłość zarówno przeze jak i tym bardziej przez Nią boli … boli bardzo mocno … Nie mogę mieć do Niej żadnych pretensji o nic bo przecież nic mi nie obiecywała. Jedyne co mnie ucieszyło z tego wszystkiego, że mogłem z Nią porozmawiać. Po tym wszystkim zacząłem zdawać sobie sprawę, że ktoś taki jak Ja może pomarzyć o takiej dziewczynie, może oglądać tylko na zdjęciach i nic poza tym. Nigdy bym Jej nie skrzywdził i nie pozwolił nikomu na to. Od tego czasu moja samoocena spadła poniżej zera … chociaż nigdy nie się nie spotkaliśmy nie potrafię spojrzeć na inną kobietę pod tym samym kontem jak na Nią. Każdy dzień to męka i głupia nadzieja, że może jeszcze kiedyś się odezwie … patrząc na Jej znajomych to już w ogóle nie mam nawet o czym pomarzyć … a cały czas jest istotą dla której zrobiłbym wszystko. Gdybym miał jedno życzenie chciałbym aby to mnie zabrała ziemia a zwróciła Jej ukochanego bo wiem, że byłaby wtedy szczęśliwa a po mnie by nawet pies nie zapłakał więc to uczciwa wymiana.
Niedługo minie rok odkąd mogłem z Nią rozmawiać i ponad 3 lata odkąd moja ufność w stosunku do ludzi stała się przekleństwem. Wiem dobrze, że już nigdy nie będzie mi dane z Nią zamienić słowa. Napisałem do Niej raz czy dwa ale nic nie odpisała … tak naprawdę to nie wiem dlaczego nie chce już ze mną rozmawiać … mówiłem Jej prawdę, nie oszukałbym nigdy kogoś na kim tak bardzo mi zależy. Cały czas myślę o Niej … pomimo tego, że nie chce mieć ze mną nic do czynienia. Straszne uczucie bo z dnia na dzień straciłem sens życia. Nie mam powodów żeby się uśmiechać. Szczerze mówiąc gdybym miał na tyle odwagi to już bym skończył ze sobą. Wolę czuć to co czuję do Niej bez wzajemności niż być zimnym nieczułym ch*jem . Przynajmniej wiem, że coś czuje bo to cholernie boli . Dlaczego w ogóle o tym piszę ? Nie dlatego aby wzbudzić w kimś litość, wzruszenie albo prosić o pomoc. Nic z tych rzeczy. Żaden z moich znajomych nawet nie wie o tym bo lepiej mi o tym mówić osobie, której w ogóle nie znam niż najbliższym bo wstydzie się przyznać, że byłem i jestem naiwny. Do tej pory jakoś sobie dawałem z tym wszystkim radę jednak czuję, że kiedyś pęknie i nie będę mógł się podnieść i doprowadzi mnie to nad samą przepaść. Teraz kiedy to piszę odczuwam ogromny wstręt do samego siebie, nie liczę na nic od życia bo dobrze wiem, że nie zasłużyłem na to. Nie wiem … możecie myśleć co chcecie w końcu to nas różni od zwierząt, że się użalam, że jestem żałosny i tym podobne. Wcale mnie to nie zdziwi wręcz powiedziałbym, że już do takich słów przyzwyczaiłem bo miłe słowa to igła w stogu siana… każdy dzień jest taki sam, każdego dnia myślę tak samo każdego dnia nie chcę się budzić rano i znaleźć się przed niebieską bramą
|