Grupa: Administrator
Posty: 2686 #71354 Od: 2008-2-14
| Dinozaury kaczodziobe (hadrozaury) były potomkami iguanodonów, i podobnie jak one, mogły poruszać się na dwóch nogach, choć zapewne częściej podpierały się wszystkimi czterema kończynami, o palcach zakończonych tępymi kopytami. Około 75 milionów lat temu wielkie stada tych roślinożerców przemierzały Azję i Amerykę Północną. Poszczególne gatunki różniły się między sobą kształtem ozdób na głowie.
Czaszka korytozaura – „jaszczura w korynckim hełmie” – zwieńczona była półkolistym kostnym grzebieniem, mieszczącym rozszerzenia jamy nosowej, pełniące zapewne funkcję rezonatorów głosu. Wielkość i kształt grzebienia zależały od wieku i płci zwierzęcia. Dzięki wydawanym dźwiękom korytozaury mogły porozumiewać się na duże odległości tak jak czynią to współcześnie słonie. Być może w okresie godowym grzebienie i wyrostki samców hadrozaurów mogły zmieniać kolor i tym samym służyły do wabienia samic.
Znaleziska kolonii lęgowych dinozaurów kaczodziobych w Kanadzie i USA (np. majazaury) pozwoliły stwierdzić, że dinozaury te gniazdowały gromadnie, blisko siebie, wracając co roku na te same miejsca, a także zapewne opiekowały się potomstwem (pisklęta były gniazdownikami – miały za słabo rozwinięte kończyny, by samodzielnie się poruszać zaraz po wykluciu – a ślady starcia zębów pozwalają przypuszczać, że były dokarmiane przez rodziców).
źródło:int |