Grupa: Administrator
Posty: 2686 #133803 Od: 2008-2-14
| Przed pojawieniem się zamków błyskawicznych guzików i innych zapięć nasi przodkowie spinali ubrania dużymi szpilami. Było to jednak dość kłopotliwe. Ostre końce groziły skaleczęniem, poza tym szpile mogły się łatwo wysunąć. Ktoś, najprawdopodobniej na Krecie, około 4000 lat temu wpadł na genialny pomysł, żeby do zapinania odzieży użyć przedmiotu przypominającego dużą agrafkę. Zapinki z brązu były podwójnie zagięte i na jednym z końców posiadały zaczep, służący do zabezpieczania szpikulca. Późniejsze agrafki miały też sprężynę, dzięki której mocno się trzymały. Potem ludzie zapomnieli o starożytnej agrafce, aż do czasu, kiedy Walter Hunt w 1849 roku wymyślił jej nowoczesną wersję. Człowiek ten był pomysłodawcą wielu wynalazków, na które przeważnie uzyskiwał patenty. A że podanie o patent musiało zwykle zawierać rysunki, Hunt był ciągle zadłużony u plastyka, który mu je sporządzał. Zgodził się więc uiścić dług poprzez nadanie artyście praw do tego, co uda mu się zrobić z kawałka drutu. I tak Hunt zrobił agrafkę, która okazała się tak udanym wynalazkiem, że jego plastyk o nazwisku Richardson zapłacił za niego 400 dolarów. Hunt był zadowolony, choć w rzeczywistości sprzedał swój wynalazek za bezcen.
Wielu ludzi w starożytności, od Greków i Rzymian po staroangielskich Celtów, używało pierwotnej wersji agrafki. Zazwyczaj bogato ornamentowane, wyglądały raczej jak brosze.
Archeolodzy nazywają klasyczną starożytną agrafkę "fibulą". W tej greckiej fibuli szpilka zapinana jest na płytce, na której wygrawerowano statek.
Na początku XX wieku agrafki sprzedawano jako tanie, pożyteczne drobiazgi. Małe kosztowały zaledwie 2 centy za tuzin. Od czasów starożytnej fibuli z brązu agrafki przebyły wiec długą drogę. źródło:int |