| |
Jolita | 01.04.2009 15:28:33 |


Grupa: Administrator 
Posty: 2935 #246460 Od: 2008-2-14
| Jak sobie radzicie kiedy dowiadujecie się, że waszemu znajomemu ktoś zachorował na nieuleczalną chorobę, albo umarł ktoś bardzo bliski? Ja mam zawsze z tym problem. Nigdy nie wiem co powiedzieć, jak dodać otuchy, jak pomóc, żeby ten ktoś mniej cierpiał. Jestem na siebie zła, że nie potrafię dobrać słów ani powiedzieć czegoś co ukoiłoby choć w niewielkim stopniu ich cierpienie, co co można powiedzieć jak ktoś mówi że taki dobry człowiek a tak cierpi z powodu raka albo takie małe dziecko - dlaczego umiera? _________________ Dawniej ludzie wiedzieli mało, ale to "mało" poruszało do głębi ich serca. Dzisiaj ludzie wiedzą wiele, ale to "wiele" porusza ich tylko powierzchownie i karykaturalnie. |
| |
Electra | 19.04.2025 21:38:13 |

 |
|
| |
Tabaluga71 | 01.04.2009 19:56:51 |


Grupa: Administrator 
Posty: 2686 #246651 Od: 2008-2-14
| Też sobie z tym problemem nie radzę i staram się unikać sytuacji w których musiałabym powiedzieć takiej osobie coś na pocieszenie.Myślę ,że sporo osób ma z tym problem. |
| |
Balamur | 02.04.2009 09:17:35 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Anglia
Posty: 7 #246919 Od: 2009-3-29
| Hej.prawdopodobie jestescie jeszcze młodymi ludzmi...Ale i u starszych rez panuje taka mentalnosc do....pocieszania ...a moim zdaniem jest to zupelnie zbedne...czlowiek ma prawo byc zarowno zrozpaczony tragedia jak i przezywać ból czy smutek...tylko tak jakos jestesmy nauczani aby zaraz kogos takiego pocieszac...cholera wie po co? Skutek jest taki ze poprostu nie wiemy jak sie naprawde zachowywac q takich sytuacjach...nikt nas tego porzadnie nie uczy...a wystarczy moim zdaniem pobyc z taka osoba i poprostu ja wysluchac     |
| |
Jolita | 02.04.2009 16:38:41 |


Grupa: Administrator 
Posty: 2935 #247097 Od: 2008-2-14
| oki Balamur rozumiem że człowiek musi oswoić się ze swoim bólem z powodu straty i ma prawo przeżywać te i podobne emocje na swój sposób tylko co kiedy ten ktoś pyta dlaczego taki dobry człowiek odszedł? albo dlaczego takie małe dziecko? _________________ Dawniej ludzie wiedzieli mało, ale to "mało" poruszało do głębi ich serca. Dzisiaj ludzie wiedzą wiele, ale to "wiele" porusza ich tylko powierzchownie i karykaturalnie. |
| |
Balamur | 02.04.2009 17:58:38 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Anglia
Posty: 7 #247118 Od: 2009-3-29
| Jolita-na takie zapytania z reguly ludzie kieruja swoj gniew w strone boga (jesli sa wierzacymi). Ja z tej racji iz jestem ateista odpowiedzi uzyskuje od samej ...matki natury.Wystarczy jej sie troche poprzygladać Juz jako dziecko bardzo lubialem filmy przyrodnicze.Nie moglem tylko sie nadziwic dlaczego np.lwica porywa mlode antylopie  jednak dojrzewajac -zrozumialem to...takie sa prawa natury do której ludzi tez zaliczam   Pozdrowko  |
| |
Magnolia | 09.05.2009 13:16:39 |


Grupa: Użytkownik
Posty: 405 #259982 Od: 2008-3-27
| Balamur czyli coś musi umrzeć żeby się mogło coś narodzić?
|
| |
Asia | 08.07.2009 14:58:19 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 4 #288518 Od: 2009-7-8
| Balamur - całkowicie się z Tobą zgadzam. Sama od zycia dostałam już nie raz po tyłku. Straciłam szybko rodziców (miałam 24 lata) - i wtedy większość przyjaciół się do mnie nie odzywała, bo nie wiedzieli co mówić. Ja siedziałam cicho, nie dzwoniłam, nie odwiedzałam. Miałam doła. Teraz jestem po ciężkim wypadku. Lekarze nie dawali mi szansy na przeżycie, a ja zrobiłam niespodzianke i żyję. JEstem niepełnosprawna, jeszcze 3 operacje przede mną, i wiele miesięcy rehabilitacji. W takich sytuacjach widać, kto jest prawdziwym przyjacielem. Znowu niektórzy zamilkli. A takiej osobie potrzebny jest ktoś, kto wysłucha, porozmawia, a nawet tylko posiedzi. Więc nie bójcie się rozmawiać ze znajomymi po przejściach. Oni nie potrzebują odpowiedzi na pytanie "dlaczego mnie to spotkało?" Choć nie raz je zadają - na to pytanie nie ma odpowiedzi. |
| |
xBringMeToLifex | 25.01.2010 15:11:00 |

Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Częstochowa
Posty: 11 #425150 Od: 2010-1-17
| Mój były chłopak miał chorą matkę. Zawsze bałam się go zapytć na co jest chora bo nie wiedziałam co mogę usłyszeć i jak w zwiąku z tym się zachować. Byłam z nim ale nie miałam zielonego pojęcia na co choruje jego matka. Nie myślcie sobie że mi na nim nie zależało bo to nieprawda, ja się po prostu bałam. Teraz wszystko wskazuje na to że do siebie wrócimy bo nadal się kochamy. Pewnego dnia jak zapytałam go co u niego słychać powiedział mi że jego mama jest w szpitalu i niewiadomo ile dni życia jej zostało.. Jak powinnam z nim o tym porozmawiać? Boję się bo on na tym punkcie jest bardzo wrażliwy, zresztą to rozmiałe w tym przypadku.. Jak był mały stracił ojca. Natomiast w kwestii jego matki boję się że to może być jakaś choroba genetyczna bo to też możliwe. Sądzicie że powinnam się w to zagłębiać? I jak nim o tym rozmawiać?
|
| |
Tabaluga71 | 25.01.2010 15:48:02 |


Grupa: Administrator 
Posty: 2686 #425205 Od: 2008-2-14
| Szczerość w związku jest najważniejsza,może powinnaś poprostu zapytać go w szczerej rozmowie na co choruje jego mama.Ale jeśli naprawdę go kochasz to jej choroba nie powinna wpływać na twoje odczucia i wywoływać strachu.Przynajmniej dla mnie nie miałoby to znaczenia.Pozdrawiam. |
| |
Electra | 19.04.2025 21:38:13 |

 |
|