Generate Your Own Glitter Graphics @ GlitterYourWay.com - Image hosted by ImageShack.us Generate Your Own Glitter Graphics @ GlitterYourWay.com - Image hosted by ImageShack.us

NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » NIEPEŁNOSPRAWNI » MOJA NIEPEŁNOSPRAWNOŚĆ PSYCHICZNA

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

Moja niepełnosprawność psychiczna

Myślę że warto przeczytać...
  
Kuba00
08.07.2013 12:06:19
Grupa: Użytkownik

Posty: 4 #1528679
Od: 2013-7-8


Ilość edycji wpisu: 1
Witajcie,

Przeczytałem jeden z postów na forum i myślę że muszę się odwdzięczyć opisaniem mojej historii.
Mam 19 lat. Jeszcze 2,5 roku temu byłem spokojnym chłopakiem, bardzo płochliwym i nie posiadającym prawie wcale znajomych. Jeśli znajomi już byli to naśmiewali się ze mnie. Mi to nie przeszkadzało bo tego nie widziałem, nie potrafiłem zrozumieć. 2 lata temu miałem wypadek na motorze. Był on dla mnie jedyną odskocznią i radością, jednak zasłabłem podczas jazdy i wpakowałem się prosto w bok samochodu. Nie pamiętam chwili wypadku. Byłem świadomy dopiero od momentu przywiezienia mnie ze szpitala. Byłem wtedy bardzo zdezorientowany. Nie mogłem zrozumieć dlaczego ktoś mi wierci w nodze... Kość udowa była bardzo pokiereszowana i złamana na pół. Obojczyk również nie wytrzymał. Kość się rozkruszyła i daje znaki do teraz...
Początkowo w szpitalu czułem się dziwnie. Jednak zaczęli mnie odwiedzać "znajomi" - teraz wiem że robili to tylko z czystej ciekawości. Z każdym dniem odwiedzających było coraz mniej i mniej. Aż pewnego dnia została tylko jedna dziewczyna. Leżałem w szpitalu przez 3 tygodnie i musiałem siedzieć w domu przez 3 miesiące. Jedyna odwiedzająca dziewczyna w której byłem zakochany po uszy zostawiła mnie dla mojego jak wtedy myślałem kolegi.

Zostałem całkowicie sam. Przeżyłem straszną depresję. Potrafiłem się rozbeczeć bez powodu o każdej porze dnia i nocy.
Gdy nadeszła chwila powrotu do szkoły obiecałem sobie że już nigdy nie będę stał w cieniu nikogo. Wyobrażałem sobie masę ludzi obok mnie. Tak się stało. Po powrocie do szkoły poznałem wiele osób. Co tydzień imprezowałem, poznawałem nowe dziewczyny z którymi coraz łatwiej mi się rozmawiało. Jednak w pewnych momentach przesadzałem. Poznałem wtedy piękną dziewczynę, która zostawiła mnie przez moje ciągłe imprezowanie...
Wszystko było dziwne, jednak od momentu wypadku aż po dzień dzisiejszy czuje się inny. Nie mówię że to jest złe ani dobre. Nie ma dla mnie żadnego autorytetu. Wszystko staram się podważać, nikt nie potrafi mi nasunąć swojego zdania na jakiś temat. Stałem się myślami całkowicie niezależny. Ciągle czuję że jestem tutaj bo mam coś do zrobienia. W tym momencie gdy patrzę na ludzi, to coraz bardziej mnie dziwią, to się nasila. Ciągle zastanawiam się co oni będą robić w przyszłości i co Ja będę robił... Wczoraj, gdy siedziałem ze znajomymi w pewnym momencie wyszedłem i wróciłem do domu. Pomyślałem sobie że już nigdy do nich nie wrócę i że w końcu zrobię coś w moim życiu.
Czuję że muszę ale to po prostu muszę coś zrobić z moim życiem. Muszę przeżyć je najlepiej jak mogę i zostawić coś po sobie. Kontakt z ludźmi nie wiedząc czemu tylko osłabia tą wolę walki. Niedawno poznałem świetną dziewczynę, rozmawialiśmy dużo, jednak nie potrafiła mnie zrozumieć. Nikt nie może tego zrozumieć. Już nie widzę szablonowo. Nie potrafię tak.


Pamiętajcie, bez względu na wiek i stan fizyczny róbmy to o czym marzymy bo jutra może nie być...

Moim marzeniami jest uprawianie kulturystyki i boksu. Widać swoją "inność" chcę wypchnąć na zewnątrz aby wszyscy Ją widzieli i w końcu ruszę do przodu, czego wam również życzę!

Dzięki!
  
Electra19.04.2024 02:59:53
poziom 5

oczka
  
ania2105
08.07.2013 21:49:17
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 58 #1529500
Od: 2009-1-7
    Kuba00 pisze:

    Witajcie,

    Przeczytałem jeden z postów na forum i myślę że muszę się odwdzięczyć opisaniem mojej historii.
    Mam 19 lat. Jeszcze 2,5 roku temu byłem spokojnym chłopakiem, bardzo płochliwym i nie posiadającym prawie wcale znajomych. Jeśli znajomi już byli to naśmiewali się ze mnie. Mi to nie przeszkadzało bo tego nie widziałem, nie potrafiłem zrozumieć. 2 lata temu miałem wypadek na motorze. Był on dla mnie jedyną odskocznią i radością, jednak zasłabłem podczas jazdy i wpakowałem się prosto w bok samochodu. Nie pamiętam chwili wypadku. Byłem świadomy dopiero od momentu przywiezienia mnie ze szpitala. Byłem wtedy bardzo zdezorientowany. Nie mogłem zrozumieć dlaczego ktoś mi wierci w nodze... Kość udowa była bardzo pokiereszowana i złamana na pół. Obojczyk również nie wytrzymał. Kość się rozkruszyła i daje znaki do teraz...
    Początkowo w szpitalu czułem się dziwnie. Jednak zaczęli mnie odwiedzać "znajomi" - teraz wiem że robili to tylko z czystej ciekawości. Z każdym dniem odwiedzających było coraz mniej i mniej. Aż pewnego dnia została tylko jedna dziewczyna. Leżałem w szpitalu przez 3 tygodnie i musiałem siedzieć w domu przez 3 miesiące. Jedyna odwiedzająca dziewczyna w której byłem zakochany po uszy zostawiła mnie dla mojego jak wtedy myślałem kolegi.

    Zostałem całkowicie sam. Przeżyłem straszną depresję. Potrafiłem się rozbeczeć bez powodu o każdej porze dnia i nocy.
    Gdy nadeszła chwila powrotu do szkoły obiecałem sobie że już nigdy nie będę stał w cieniu nikogo. Wyobrażałem sobie masę ludzi obok mnie. Tak się stało. Po powrocie do szkoły poznałem wiele osób. Co tydzień imprezowałem, poznawałem nowe dziewczyny z którymi coraz łatwiej mi się rozmawiało. Jednak w pewnych momentach przesadzałem. Poznałem wtedy piękną dziewczynę, która zostawiła mnie przez moje ciągłe imprezowanie...
    Wszystko było dziwne, jednak od momentu wypadku aż po dzień dzisiejszy czuje się inny. Nie mówię że to jest złe ani dobre. Nie ma dla mnie żadnego autorytetu. Wszystko staram się podważać, nikt nie potrafi mi nasunąć swojego zdania na jakiś temat. Stałem się myślami całkowicie niezależny. Ciągle czuję że jestem tutaj bo mam coś do zrobienia. W tym momencie gdy patrzę na ludzi, to coraz bardziej mnie dziwią, to się nasila. Ciągle zastanawiam się co oni będą robić w przyszłości i co Ja będę robił... Wczoraj, gdy siedziałem ze znajomymi w pewnym momencie wyszedłem i wróciłem do domu. Pomyślałem sobie że już nigdy do nich nie wrócę i że w końcu zrobię coś w moim życiu.
    Czuję że muszę ale to po prostu muszę coś zrobić z moim życiem. Muszę przeżyć je najlepiej jak mogę i zostawić coś po sobie. Kontakt z ludźmi nie wiedząc czemu tylko osłabia tą wolę walki. Niedawno poznałem świetną dziewczynę, rozmawialiśmy dużo, jednak nie potrafiła mnie zrozumieć. Nikt nie może tego zrozumieć. Już nie widzę szablonowo. Nie potrafię tak.


    Pamiętajcie, bez względu na wiek i stan fizyczny róbmy to o czym marzymy bo jutra może nie być...

    Moim marzeniami jest uprawianie kulturystyki i boksu. Widać swoją "inność" chcę wypchnąć na zewnątrz aby wszyscy Ją widzieli i w końcu ruszę do przodu, czego wam również życzę!

    Dzięki!
  
ania2105
08.07.2013 22:00:05
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 58 #1529505
Od: 2009-1-7
Witaj
Mam trochę wiecej lat i czytając Cię byłam mile zdziwiona ..normalnie masz prawo szukac swojego miejsca na ziemi ..Dobrze ze w końcu przmyslałes i przerobiłes różne sytuacje zyciowe.... uwazam ze lepiej błądzić i uczyć sie na wlasnych błędach niz siedzieć z założonymi rękami i nic nie robić czekając co los da...wesoły
Sądzę ze zrealizujsz swoje marzenia i osiągniesz "szczyty" wesoły Swiadczy o tym wpis na końcu
"Pamiętajcie, bez względu na wiek i stan fizyczny róbmy to o czym marzymy bo jutra może nie być..."
Zyczę Ci duzo sukcesow i znalezienie tej wielkiek jedynej MIŁOŚCI
POZDRAWIAM
  
Tamar102
09.07.2013 09:37:43
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 298 #1530042
Od: 2009-6-5
Witaj, takie czasy, że młodzi przeżywają coś mocnego by się obudzili w 'tu i teraz' szybko, czas przyspiesza, my musieliśmy bardzo długie życie na to poświęcić, aby to zrozumieć... więcej na moim blogu: http://tamar102.blogspot.com/

Życie trzeba przeżywać, daje nam zawsze to co najlepsze, bo robimy to sami dla siebie...aniołek
  
Kuba00
09.07.2013 11:44:29
Grupa: Użytkownik

Posty: 4 #1530215
Od: 2013-7-8
ania2105,

Bardzo dziękuję za słowa otuchy, na pewno coś z moich przemyśleń i wiary w siebie coś wyniknie. Czuję że czeka na mnie przemiana oczko

Tamar102,


Czuję się troszkę bardziej dojrzały od moich rówieśników, jednak masz rację. Człowiek uczy się przez całe życie a im więcej tego doświadczenia to podejmuje mądrzejsze decyzje oczko


Nie żałuję że dodałem ten wpis, jeszcze raz dzięki oczko
  
reeda605
09.07.2013 16:44:45
Grupa: Użytkownik

Posty: 10 #1530617
Od: 2013-6-23
najwzaniejsze to nie ogladac sie na innych i byc po prostu soba, nie działac pod wplywem grupy...nigdy mnie nie obchodzilo co ktos mysli na moj temat...a slowa krytyki jeszcze bardziej mnie dowartosciowuja...
  
Electra19.04.2024 02:59:53
poziom 5

oczka

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 1    strony: [1]

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » NIEPEŁNOSPRAWNI » MOJA NIEPEŁNOSPRAWNOŚĆ PSYCHICZNA

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny


BanMax.com - skuteczna reklama - wymiana bannerowa Najlepsze fora w Sieci!