| <<<Strona: 2 / 2 strony: 1[2] |
Kawały | |
| | Tabaluga71 | 24.03.2008 13:22:16 |
Grupa: Administrator
Posty: 2686 #87132 Od: 2008-2-14
| Mężowi zaginęła żona. Kamień w wodę! On szaleje: wydzwania na policję, pogotowie, szuka po szpitalach, dręczy rodzinę i znajomych - NIC! Po dwóch dniach usilnych poszukiwań wpada do domu i... słyszy jakiś hałas w kuchni. Zagląda i widzi, że żona krząta się przygotowując mnóstwo kanapek... - Kochanie, ja od zmysłów odchodzę, co się stało, gdzie byłaś, pół miasta Cię szuka! - Ach, skarbie, nie uwierzysz, co mi się przytrafiło: porwało mnie paru facetów, zawiozło "na chatę", a tam przymusili do seksu: orgie, seks w pojedynkę, dwójkami, trójkami, grupowy, pozycje takie, siakie, z przodu, z tyłu, afrodyzjaki, gadżety, no mówię ci - koszmar! I tak przez cały tydzień! - Zaraz, zaraz, skarbie, jaki tydzień? Przecież nie było cię dwa dni? - No tak, ale ja tylko wpadłam na chwilę po kanapki!
W łóżku leży małżeńska para. Żona mówi do męża: - Dawniej przed snem delikatnie ściskałeś mnie za rączkę... On postękując ściska ją za rękę. - Dawniej przed snem całowałeś mnie w główkę... On jęcząc podnosi się i całuje ją w głowę. - Dawniej gryzłeś mnie w szyjkę... On chrząka, wstaje i rozgląda się za kapciami. - Ty gdzie? - pyta żona. - Idę po zęby...
Małżeństwo jedzie samochodem już przez dłuższą chwilę nie odzywając się do siebie po wcześniejszej sprzeczce. Nagle żona zauważa stodołę z różnego rodzaju bydłem: krowy, byki, świnie, owce... - Twoja rodzina? - pyta sarkastycznie żona. - Tak, teściowie - odpowiada mąż.
Kowalscy strasznie się pokłócili. Po południu Kowalski dzwoni z pracy i pyta: - Co będzie dziś na kolację? - Trucizna - lodowatym głosem odpowiada żona. - To świetnie się składa! Przygotuj tylko dla siebie, bo ja mam dziś służbową kolację na mieście...
Mąż mówi do żony: - Kochanie, wymyśliłem nową pozycję! - Jaką? - pyta żona - Plecami do pleców. - Przecież w ten sposób niczego nie zrobimy!? - Ależ zrobimy, zaprosiłem sąsiadów!
Zniechęcony bezbarwnym życiem erotycznym mąż mówi w łóżku do żony: - Dlaczego nigdy mi nie mówisz kiedy masz orgazm? Żona, rzucając mu obojętne spojrzenie, odpowiada: - Bo cię nigdy wtedy nie ma w domu.
Żona w czasie stosunku pyta się męża: - A jeśli urodzi się nam dziecko, to jak damy mu na imię? Mąż bierze prezerwatywę i robi jeden supełek, drugi, trzeci, po dwudziestym mówi: - Jeśli się stąd wydostanie, to nazwiemy go MacGaywer.
Noc poślubna, młoda para kocha się, niestety pan młody ma jakieś trudności. On: - Kochanie, szybciej pomagaj rękoma... Ona: - Już nie mogę, strasznie mnie bolą. On, zdenerwowany: - To po co z chorymi rękoma za mąż wychodziłaś!
Mąż: - Chciałbym te wakacje spędzić tam, gdzie jeszcze nigdy nie byłem... Żona: - Świetnie... Co powiesz na kuchnię?
Żona zmusiła Kowalskiego do przysięgi: - Tu klękaj i przysięgaj, że już więcej pić nie będziesz. - Klęczy Kowalski i przysięga: - Już więcej pić nie będę, ale mniej też nie...
Żona do męża: - Kochanie, jakie lubisz kobiety: ładne czy inteligentne? - Ani jedne, ani drugie, tylko ty mi się podobasz.
Młoda kobieta miała poważny wypadek samochodowy. Lekarze uratowali jej życie, ale nie dali rady ocalić jej skóry uszkodzonej przez ogień. Jej twarz wyglądała paskudnie. Jedynym ratunkiem był przeszczep. Ponieważ ona była cała poparzona, skórę musiał ofiarować ktoś inny. Dawcą został jej mąż, który oddał jej skórę z własnego tyłka. Operacja się udała, kobieta wyglądała tak pięknie jak dawniej. Jednak świadoma poświęcenia własnego męża, mówi pewnego dnia: - Kochanie, jestem ci taka wdzięczna, czy jest coś, co mogłabym dla ciebie zrobić? - Nie, już czuję się wynagrodzony. - W jakim sensie? - Wyobraź sobie dziką satysfakcję jaką czuję za każdym razem, kiedy twoja matka całuje cię w policzek!
Urzędnik tłumaczy swej żonie późny powrót z pracy: - Koledzy zrobili mi głupi dowcip. Nie obudzili mnie dziś wychodząc z biura.
Przychodzi mąż do domu i mówi do żony: - Słuchaj kochanie, fama głosi, że używasz słów, których znaczenia nie rozumiesz. Na to żona: - To powiedz tej famie, że jest stara rura i vice versa.
Mąż pyta żonę: - Skąd wracasz? - Z salonu piękności. - I co było zamknięte?
- Tak się wczoraj uśmiałam w tym teatrze, kochany, że wróciłam do domu półżywa... - Powinnaś najdroższa pójść jeszcze raz na ten spektakl...
- Podobno ożeniłeś się romantycznie: porwałeś swoją żonę... - To prawda - potwierdza młody żonkoś. - A jej rodzice? Nie ścigali was? - Ścigali. - I co? Nie dopędzili? - Dopędzili. - No i jak to się skończyło? - Zajmują teraz nasz największy pokój... | | | Electra | 02.12.2024 14:59:04 |
|
| | | Tabaluga71 | 24.03.2008 13:22:49 |
Grupa: Administrator
Posty: 2686 #87134 Od: 2008-2-14
| Rozmawiają dwie koleżanki: - Czy ty wiesz, że mój mąż ma granatowego malucha? - Naprawdę? Kupił? - Nie, przytrzasnął drzwiami.
Rozmowa małżeńska: - Aniu, wczoraj czytałem tyle książek o wadach palenia i picia, że postanowiłem to rzucić... - Palenie, czy picie? - Czytanie...
Chodzi mąż po pokoju i mówi do żony - Seksu mi się chce - No to chodź - No to chodzę...
Pieści chłopak dziewczynę. W pewnym momencie pyta: - Kochanie, czy ty masz piersi? - Głupie pytanie, oczywiście, że mam! - To czemu nie nosisz?
Do przedziału wagonu sypialnego przez pomyłkę sprzedano bilet mężczyźnie i kobiecie. Lekko zażenowani kładą się spać, mężczyzna na górnej koi. Zanim zasnęli, kobieta widzi spuszczoną na sznureczku kartkę, a tam napisane: - Jeśli chce pani spędzić ze mną tę noc, proszę delikatnie pociągnąć za sznurek. Jeśli nie, proszę pociągnąć 100 razy, z tym że ostatnie 20 bardzo szybko.
Rozmowa w pracy: - Moja żona jest cudowna. Wieczorem, gdy wracam z pracy, ona całuje mnie, pomaga się rozebrać, zdejmuje mi buty, zakłada kapcie i gumowe rękawiczki. - A po co gumowe rękawiczki. - Żeby wygodniej się myło naczynia.
Do starszego pacjenta podchodzi pielęgniarka. - Ile pan ma lat? - pyta. - Osiemdziesiąt dwa- odpowiada pacjent. - Nie dałabym panu - mówi pielęgniarka. - Nie śmiałbym prosić...
Siedzi dwóch facetów w knajpie, rozmawiają i piją piwo, w pewnej chwili jeden pyta : - Powiedz mi Zygmunt, czy ty to robisz z żoną czasami w tą drugą dziurkę ? - Coś ty, żeby w ciążę zaszła ?!
Podczas seansu w kinie dziewczyna szepce do sąsiada: - Wspaniale całujesz, Karolu. Czy to dlatego, że siedzimy dziś w ostatnim rzędzie ? - Nie, to dlatego, że nazywam się Andrzej.
Na dworcowym peronie mężczyzna podchodzi do atrakcyjnej blondynki. - Za ile...? Dziewczyna niewiele myśląc wymierza mu siarczysty policzek. Skonfundowany mężczyzna kończy szeptem: - ... minut odchodzi pociąg do Ełku?
- No i jak się skończyła twoja awantura z teściową? - Aaa! Przyszła do mnie na kolanach! - Tak? No i co powiedziała? - Wyłaź spod łóżka, ty tchórzu!
W biurze pyta kolega kolegi: - Co wycinasz z gazety? - Notatkę o tym, jak mąż zamordował żonę, bo mu stale przeszukiwała kieszenie... - I co masz zamiar zrobić z tym wycinkiem? - Schowam do kieszeni!
Na jednej z bram wiodących do raju widać napis: 'Dla pantoflarzy', na drugiej: 'Dla mężczyzn, którzy nie dali się zdominować przez kobiety'. Przed pierwszą bramą kłębi się tłum zmarłych, przed drugą stoi jedna samotna duszyczka. Podchodzi do niej święty Piotr: - A ty co tu robisz? - Ja nie wiem, żona kazała mi tu stanąć!
Na ulicy całuje się facet z babką. Podchodzi do nich gość i tak przez ramię zagląda. Raz zagląda, obchodzi w kółko i znowu zagląda i tak dłuższy czas. W końcu facet się zdenerwował i do gościa: - Panie co pan zboczeniec jakiś?!!! Gość: - Nie, ale żona ma klucze...
Mąż do żony: - Kochanie, usiądź. Mam dla ciebie dwie wiadomości: dobrą i złą. - Powiedz mi najpierw tą złą - mówi żona. - No więc... Jestem kobietą uwięzioną w męskim ciele - wyznaje zażenowany mąż. - O Boże ! - żona rozpacza - No a ta dobra wiadomość? - Jestem lesbijką.
Małżeństwo idzie po rynku. Żona mówi: - Zobacz jakie ładne kartofle. - Głupia to kiwi, z tego robi się pastę do butów.
Małżeństwo się pokłóciło i nie chcą ze sobą rozmawiać. Następnego dnia mąż miał jechać w delegację i napisał na kartce ,,Obudź mnie o piątej" i zostawił ją w kuchni. Nazajutrz mąż obudził się sam: jest ósma. Rozwścieczony leci do kuchni a tam kartka ,,Wstawaj, już piąta".
Facet zasiedział się u kochanki. Przed wyjściem mówi: - Daj mi kieliszek wódki. Jak żona poczuje alkohol, to nie wywącha twoich perfum. Wraca późno do domu. Żona podchodzi i mówi: - Ty łajdaku! Myślałeś, że jak się poperfumujesz, to nie poczuję, że wódkę piłeś?!
W nocy żona mówi do męża : - Czy kupisz mi futro? - Jasne. - Tak się cieszę! - Nie ma z czego, mówię przez sen...
Młoda mężatka skarży się swojej matce: - Jesteśmy niedawno po ślubie, a już mnie nie bawią rozmowy z mężem. - Dlaczego? - Cóż ciekawego może powiedzieć człowiek, który nigdy nie ma racji...
Kowalski pyta kolegę: - Gdzie poznałeś swoją żonę? - W małej, zacisznej, romantycznej kawiarence. - Cholera, że też człowiek nigdzie nie jest bezpieczny!
Rozmawiają dwie żony biznesmenów: - Słyszałam, że oprócz męża masz jeszcze kochanka? - No cóż... Pieniądze to nie wszystko.
Gdy żona wszczęła kolejną awanturę, doprowadzony do ostateczności mąż krzyczy: - Teraz powiem ci całą prawdę. Dziesięć lat temu zagwizdałem na taksówkę, a nie na ciebie!
Świeżo upieczone małżeństwo tydzień po ślubie siedzi przy obiedzie. Żona zwraca się do zachmurzonego męża: - W poniedziałek zrobiłam ci kluski i powiedziałeś, że ci smakowały. We wtorek ucieszyłeś się, że znowu kluski na obiad. W środę, czwartek, piątek jadłeś je i nic nie mówiłeś. A teraz w sobotę ni z tego ni z owego krzyczysz, że kluski ci nie smakują...
Mąż do żony: - Kochanie mam dzisiaj zebranie i wrócę później. - Znam te twoje zebrania, wrócisz rano kompletnie pijany i bez pieniędzy! - Kochanie, jak możesz tak myśleć?! Godzina piąta rano, pijany mąż stoi pod drzwiami i mówi: - No i wykrakała...
Umówił się wędkarz na ryby z kolegami o czwartej rano. Wyszedł przed dom i czekał godzinę. Nie przyjechali. Wraca do domu zmarznięty, kładzie się obok śpiącej żony i szepce: - Ale zimno na dworze. Na to żona nie otwierając oczu: - Tak. A mój głupi chłop pojechał z kolegami na ryby...
Dwaj przyjaciele rozmawiają o kobietach. - Wiesz, chyba się rozwiedziemy. - Dlaczego? Wy, takie wzorowe małżeństwo? - Ona jest strasznie marudna. Od pół roku zanudza mnie o to samo. - O co? - Żebym wyniósł choinkę na śmietnik.
Małżeństwo wybrało się na wycieczkę lotniczą awionetką. Pilot obiecał, że przewiezie ich za darmo, pod warunkiem, że podczas lotu nie powiedzą ani słowa. Po kilku akrobacjach i szczęśliwym lądowaniu pilot gratuluje mężowi: - Jeszcze żadnemu z moich pasażerów nie udało się zachować milczenia w czasie lotu! - A wie pan, że w pewnym momencie chciałem krzyknąć! - W jakim? - Kiedy moja żona wypadła z samolotu!
Do chorego męża, który leżał w szpitalu pod namiotem tlenowym przyszła żona. Kiedy stanęła przy nim, on nagle zsiniał i zaczął pokazywać na migi, że chce kartkę i coś do pisania. Po czym napisał coś szybko, podał kartkę żonie i ... wyzionął ducha. Zrozpaczona żona spojrzała na kartkę, a tam było napisane - "Zejdź z węża, blokujesz dopływ tlenu!!!".
| | | Tabaluga71 | 24.03.2008 13:23:26 |
Grupa: Administrator
Posty: 2686 #87136 Od: 2008-2-14
| W drodze do nieba spotykają się dusze dwóch facetów i zaczynają rozmowę: - Ja zmarłem przez zimno. No wiesz niska temperatura, organizm nie wytrzymał.. - Ja zmarłem że zdziwienia.. - Jak to że zdziwienia? - Wracam wcześniej z pracy, widzę gołą żonę w łóżku, no to szukam faceta. Sprawdzam pod łóżkiem, za szafa, w szafie, na balkonie, w łazience, w kuchni, jednym słowem wszędzie i nie mogę go znaleźć. I z tego zdziwienia umarłem. - Oj, żebyś ty wtedy zajrzał do lodówki, to obaj byśmy żyli.
Mąż wraca z pracy, zastaje swoja żonę w łóżku z kochankiem. Staje jak wryty. - Jurek - mówi żona - ty się nie gap, ty się ucz!
Żona z kochankiem leży w łóżku. Przychodzi mąż: - Co wy tu robicie? żona do kochanka: - Mówiłam Ci że to głupek.
Maż wraca od innej o czwartej nad ranem. Zapala światło i widzi żonę z wałkiem w ręce. - Zwariowałaś! O czwartej rano kluski robisz?!
Obrotna kobitka w czasie gdy mąż był w pracy, przyjmowała kochanka. W pewnej chwili dzwonek do drzwi. Kochanek przerażony, ale kobitka tłumaczy mu spokojnie - schowaj się w łazience. Tak też i uczynił. Okazało się, że był to drugi jej kochanek. Nie przejmując się pierwszym poszła do łóżka z drugim. W pewnym momencie znowu dzwoni ktoś do drzwi. Kolejny gość przerażony, kobitka ze spokojem mu tłumaczy - schowaj się w kuchni. Tak też i uczynił. Okazało się, że był to jej trzeci kochanek. Nie zważając na dwóch poprzednich, poszła z nim do łóżka. Znowu dzwonek do drzwi. Kobitka myśli sobie: - Jeden jest w łazience, drugi w kuchni, gdzie ja tego trzeciego schowam. Już wiem schowa się w zbroi która stoi w pokoju. Tak też i uczynili. Tym razem to był mąż. Ona do niego - Dzień dobry kochanie! Siada z nim przy stole - zaczynają rozmawiać. W pewnej chwili wychodzi pierwszy kochanek z łazienki i mówi: - Ubikacja jest już naprawiona. W razie czego niech Pani raz jeszcze mnie wezwie. Żona mówi: - Dziękuje. Po chwili wychodzi drugi kochanek z kuchni i mówi: - Zlew już przetkałem, przyjdę jutro naprawić kuchenkę. Żona odpowiada: - Dobrze proszę Pana. Trzeci kochanek stoi w pokoju w tej zbroi, widzi całą sytuację, wychodzących kochanków i myśli co tu zrobić. W pewnym momencie zaczyna iść w tej zbroi i pyta się Pana Domu: - Przepraszam, którędy na Grunwald!
Mąż wcześniej wrócił z pracy do domu i niespodziewanie zastaje żonę, która nago leży w wymiętoszonej pościeli. - Co to kochanie? - Źle się czuję, chyba chora jestem, więc się położyłam. Małżonek chce powiesić płaszcz do szafy, a żona krzyczy: - Nie otwieraj szafy, bo tam straszy...! - Ależ kochanie, nie opowiadaj głupstw... Otwiera szafę i widzi swego sąsiada, zupełnie gołego. - No wiesz Władek, tego bym się po tobie nie spodziewał. Żona chora, a ty ją jeszcze straszysz...
- Wyobraź sobie: wracam wczoraj niespodziewanie do domu i zastaje moja żonę w łóżku z jakimś Francuzem.. - I co powiedziałeś?? - A co miałem powiedzieć?? Przecież wiesz, że nie znam francuskiego.
Żona wróciła z wczasów. - Czy byłaś mi wierna? - dopytuje się mąż. - Tak samo jak ty mi... - No, moja droga, ostatni raz pojechałaś na wczasy.
Mąż wrócił wcześniej do domu, gdy kochanek nie zdążył wyjść od żony. Ta nerwowo radzi mu by uciekał przez okno. - Nie wygłupiaj się, nie dość , że jestem nago, to jeszcze pada deszcz. Ale rozejrzawszy się widzi, że ulicą biegnie grupa maratończyków. Postanowił do nich dołączyć. Jeden z biegaczy pyta "nowego zawodnika" : - Koleś, ty zawsze biegasz bez kostiumu? - Tak, w ten sposób znakomicie się dotleniam. - Rzeczywiście - A czy zawsze biegasz z prezerwatywą. - Nie. Odpowiada zawodnik. - Tylko wtedy gdy pada deszcz.
Mąż niespodziewanie wraca do domu. Żona otwiera okno i mówi do kochanka: - Skacz! - Cos ty, przecież to trzynaste piętro! - Skacz, nie czas na przesady..
Po kilkumiesięcznej namiętnej znajomości dziewczyna pyta swego wybranka: - Znamy się już tak długo. Czy nie powinieneś przedstawić mnie swojej rodzinie? - Jak sobie życzysz. Ale w tym tygodniu to jest niemożliwe. Żona z dziećmi wyjechała do teściów.
Do sypialni wpada mąż i woła do leżącej w łóżku żony: - Ubieraj się szybko! Pożar !!! Z szafy przerażony męski glos: - Meble! Ratujcie meble!
Przychodzi facet do domu, patrzy a tu żona kocha się z innym. Podchodzi i zaczyna żonie wypominać: - Jaka ty jesteś. Chciałaś futro - kupiłem Ci, chciałaś biżuterię - kupiłem Ci, chciałaś samochód- kupiłem Ci, chciałaś... Czy mógłby pan przestać kiedy ja mówię?
Kolega zwierza się koledze: - Wracam ostatnio z pracy, zaglądam do sypialni, a obok mojej żony leży nieznajomy mężczyzna. Od razu mi się to mocno nie spodobało. Zajrzałem do kuchni i rzeczywiście: cala faszerowana rybę zjedli!
Trzech facetów jest w szpitalu i opowiadają jak się tam znaleźli. Mówi pierwszy: - Przychodzę z pracy, patrzę a żona goła leży w łóżku - to ja cap lodówkę i za okno. Ale była tak ciężka, że naderwałem sobie ścięgna. Mówi drugi: - Opalam się spokojnie na balkonie a tu jakiś dureń rzuca na mnie lodówkę. Mówi trzeci: - Siedzę sobie spokojnie w lodowce...
W parku na ławce siedzi atrakcyjna dziewczyna i czyta książkę. Dosiada się do niej młody chłopak. Chce ją poderwać. - Jaką książkę pani czyta? - "Geografię seksu". - I jaka jest główna myśl tej książki? - Że najlepszymi kochankami są Żydzi i Indianie. - Pani pozwoli, że się przedstawię. Nazywam się Mojżesz Winnetou.
Mąż do żony: - Masz ochotę na szybki numerek? - A są jakie inne?...
Rozmawia dwóch kolegów: - Czy znasz moja żonę? - Znam. - A ile byś mi za nią zapłacił? - Ani grosza. - Dobra. Umowa stoi.
Mąż do żony: - Nie rozumiem dlaczego nosisz biustonosz. Przecież nie masz co w niego włożyć. Na to żona: przecież ty nosisz slipki, nieprawdaż.
Dlaczego faceci chcą się żenić z dziewicami? - Bo nie mogą znieść krytyki.
- Józek, dzisiaj mija 30 lat od naszego ślubu. Może zarżnąć kurę? - A co ona winna???
Mąż przed wyjściem do pracy mówi do żony: - Wiesz, po goleniu czuje się tak, jakbym miał ze dwadzieścia lat mniej ... - A czy nie mógłbyś się golić wieczorem? - pyta się żona.
Zocha mówi do swego męża Józka: - Ty Józek zostaliśmy zaproszeni na bal maskowy - Ja nie idę, bo nie mam się za co przebrać - Najlepiej nie pij - nikt cię nie pozna
Żona mówi do męża: - Brałeś dzisiaj prysznic? - Dlaczego jak coś zginie w tym domu zawsze jest na mnie!
Zaczyna się noc poślubna. Mąż kładzie dłoń na brzuchu żony, pieści ją i mówi: - Kocham cię. - Proszę trochę niżej. Mąż powtarza basem: - KOCHAM CIĘ.
Sędzia do oskarżonej: - A wiec nie zaprzecza pani, że zastrzeliła męża podczas transmisji z meczu piłkarskiego? - Nie, nie zaprzeczam. - A jakie były jego ostatnie słowa? - Oj strzelaj, prędzej, strzelaj....
| | | Tabaluga71 | 24.03.2008 13:23:52 |
Grupa: Administrator
Posty: 2686 #87137 Od: 2008-2-14
| Wpada mąż do domu i włącza telewizor. - Zaraz się zaczyna mecz - mówi do żony. - Ale wynik podawali w radiu - odpowiada żona. - To nic, nie mów mi. - Ale ja znam wynik - Proszę cię, nie mów mi. - No dobrze - mówi żona - jak ci tak zależy to nie powiem, ale i tak nie zobaczysz ani jednej bramki...
Z kościoła wychodzi młoda para, której ksiądz właśnie udzielił ślubu i w tym momencie zaczyna padać deszcz. - Masz ci los - wola pan młody - następna przyjemność!
- Jesteś głupia, podstępna, fałszywa, kłamiesz, zdradzasz mnie... - Mój drogi, przecież każdy człowiek ma jakieś drobne wady...
Żona szyje sukienkę na maszynie, a mąż stoi nad nią i krzyczy: - Teraz w lewo! Jeszcze bardziej! Prosto! Uważaj, nie za szybko! Przecież ty nie umiesz szyć! - Po co te twoje głupie komentarze? - Chciałem ci tylko pokazać jak się czuję, gdy jedziemy samochodem.
- Kochanie, jak ci smakował obiad, który dziś ugotowałam? - Dlaczego ty stale dążysz do kłótni?!
Powracającego późnym wieczorem do domu męża wita żona z wałkiem. - Ty łajdaku, masz na twarzy szminkę! - To nie szminka, to krew. Potrącił mnie samochód. - No... masz szczęście.
W sypialni małżeńskiej mąż staje nago przed lustrem i mówi do żony: - Wiesz, jakbym był dwa centymetry wyższy, to byłbym Apollo... - Taak... A jakbyś miał dwa centymetry krótszy, to byłbyś Wenus.
Przychodzi żona do domu i widzi męża leżącego w kuchni na stole, zupełnie nagiego, obsypanego mąką... - Co się stało??? Pyta mocno zaniepokojona - Przecież kazałaś mi ukręcić ciasto na jajach...
Rozmowa w pracy: - Moja żona jest cudowna. Wieczorem, gdy wracam z pracy, ona całuje mnie, pomaga się rozebrać, zdejmuje mi buty, zakłada kapcie i gumowe rękawiczki. - A po co gumowe rękawiczki. - Żeby wygodniej się myło naczynia.
W szpitalu: - Dlaczego do tej pory nie odwiedziła pana żona? - Bo ona też leży w szpitalu. - Tragedia rodzinna? - Tak, ale ona pierwsza zaczęła.
-Czy to prawda, że żona cię opuściła? -Ależ skąd! Zawsze kończy się na obietnicach.
Czy pan wie, co ja myślę o małżeństwie? - A jest pan żonaty? - Tak. - To wiem.
Mąż do żony: - Słyszałaś? Wynaleziono kosmetyk, który niezawodnie upiększa wszystkie kobiety. - Nie tylko słyszałam, ale i używam go. - No tak, od razu wiedziałem, że to oszustwo.
W czasie rozprawy rozwodowej sędzia zwraca się do męża: - A wiec zawsze wieczorami, kiedy wracał pan do domu, zastawał pan w szafie ukrytego jakiegoś mężczyznę? - Tak jest. - I to było powodem nieporozumień? - Tak, bo nigdy nie miałem gdzie powiesić ubrania.
Pewne małżeństwo ma "ciche dni". Wieczorem mąż pisze do żony: "Stara, obudź mnie o piątej". Nazajutrz mąż budzi się o siódmej i spostrzega na stole kartkę: "Stary wstawaj, już piąta!".
Przychodzi facet do komisariatu i stwierdza, że zaginęła mu żona. - Proszę o rysopis - mówi policjant. - Ma rzadkie, przetłuszczone, siwiejące włosy, duży, siny nos, zezuje, ciągnie za sobą nogi, cuchnie... Tfu!!! Nie szukajcie jej!
Kowalski wraca z pracy i biegnie do telewizora. - Jaki wynik - pyta żonę. - 5:0. - A kto wygrywa? - Jak to kto? Ci co strzelili więcej bramek.
- O co tak się wczoraj twoja żona awanturowała? - To z powodu listu. - Zapomniałeś wysłać? - Nie, zapomniałem zniszczyć.
Podczas nocy poślubnej młody małżonek po wejściu do łóżka odwrócił się tyłem do żony i ułożył do snu. - Wiesz - mówi żona - a moja mama to mnie zawsze przed snem trochę popieściła... - No, przecież nie będę w środku nocy leciał po twoją mam!
Pewna kobieta, spowiadając się mówi do księdza: - Proszę księdza, siedem razy zdradziłam swego męża.. - Oj, piekło, córko, piekło!- odpowiada ksiądz. - Nie piekło, ino swędziało..
Mąż do żony: - Możesz dać mi pieniądze na bilet autobusowy? - Niestety, mam tylko pół miliona w jednym banknocie. - Daj, pojadę taksówką.
Przychodzi facet do komisariatu i mówi, że tydzień temu żona zaginęła: - Dlaczego dopiero dziś pan to zgłasza? - Nie wierzyłem szczęściu!
- W czasie wakacji jadę poszaleć do Paryża. - Świntuch. - Dlaczego, przecież jadę z żona? - Świntuch i idiota!
U Masztalskich dochodzi do sceny małżeńskiej. Żona, wyczerpawszy zasób uwłaczających godności męża, epitetów i gróźb, wykrzykuje: - Jak tylko umrzesz, wyjdę za mąż za innego! Masztalski spokojnie: - Moja droga! Cóż mnie może obchodzić nieszczęście człowieka, którego nie znam...
Spotyka się dwóch kumpli z wojska (dawno się nie widzieli). - A co tam u ciebie? - Ożeniłem się. - I co, dobrze ci, nie narzekasz? - Nie narzekam... - A to limo pod okiem to skąd? - A to jak narzekałem...
- Cześć stary, kopę lat, co u ciebie? - Ożeniłem się. - I co, lepiej? - Lepiej to chyba nie, ale na pewno częściej.
Małgosia przychodzi do mamy: - Mamo, jak będę duża i znajdę sobie mężczyznę to jak wyjdę za mąż, to będzie tak jak Ty z Tatą? - Tak, córeczko. - A jak bym nie wyszła za mąż, to będę taką starą panną jak Ciocia Zosia? - Tak, córeczko. - No to kurna, fajne perspektywy...
Co zazwyczaj robią mężowie po odbytym stosunku? - 10% odwraca się na drugi bok i zasypia, 10% wychodzi do łazienki.... A pozostałe 80%? - No cóż, ubiera się i wraca do domu.
Ksiądz podczas mszy w kościele: - Małżeństwo to tak jakby dwa okręty spotkały się w porcie. Jeden z mężczyzn odzywa się szeptem do kolegi: - To ja chyba trafiłem na okręt wojenny.
Dlaczego kobiety maja mniejsze stopy niż mężczyźni? Żeby mogły stać bliżej zlewozmywaka.
Twój pies ujada przy tylnych drzwiach, żona narzeka przy frontowych. Kogo wpuszczasz najpierw? Oczywiście psa. Zamknie się zaraz po wejściu do domu.
Nie odżywałem się do swojej żony od 18 lat. Nie chciałem jej przerywać.
Na początku Bóg stworzył ziemie, a potem odpoczął. Następnie Bóg stworzył człowieka, a potem odpoczął. Potem Bóg stworzył kobietę. Od tej pory ani Bóg ani człowiek nie odpoczywali.
Tato, czy to prawda ze w niektórych częściach Afryki mężczyzna nie zna swojej żony aż do ślubu? Tak się dzieje w każdym kraju, synku.
Najlepszy sposób na zapamiętanie daty urodzin żony: raz o tym zapomnieć...
| | | Tabaluga71 | 26.05.2008 19:25:36 |
Grupa: Administrator
Posty: 2686 #120055 Od: 2008-2-14
| Kobiety * Kobiety do 20 roku życia są jak pchełki - z łóżka na łóżko * Kobiety między 20 a 40 rokiem życia są jak flanele - nie do zdarcia * Kobiety po 40-tce są jak cebulki - jak się rozbiorą, to tylko płakać. * Faceci do 20-stki są jak flecik - raz dmuchniesz i już gra, * Faceci między 20 a 40 rokiem życia są jak fortepian - 3 godziny strojenia, 2 minuty grania * Faceci po 40-tce są jak konferansjer - on zapowiada, a gra już kto inny.
| | | Electra | 02.12.2024 14:59:04 |
|
|
| <<<Strona: 2 / 2 strony: 1[2] |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|