| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
Tylko nie przy dziecku | |
| | Tabaluga71 | 25.08.2008 14:05:05 |
Grupa: Administrator
Posty: 2686 #148140 Od: 2008-2-14
| Działacie dziś na siebie jak płachta na byka. Macie ochotę wygarnąć drugiej połówce, co o niej myślicie. Już chcecie zacząć awanturę, gdy kątem oka dostrzegacie wpatrzone w was dziecko. Czy możecie kłócić sie przy maluchu?
Właściwie, dlaczego nie? Przecież kilkumiesięczny szkrab jeszcze nic nie rozumie, więc wasze gorzkie słowa go nie zabolą. Jeśli myślicie, że kłótnia nie zrobi na dziecku wrażenia, grubo się mylicie! Dlatego, nawet jeśli macie teraz ochotę na siebie nawrzeszczeć, przeczytajcie ten tekst, a dopiero potem się pokłóćcie. Nie rozumie, ale czuje
Kiedy maluch widzi, że mama i tata, dwie najważniejsze dla niego osoby, są do siebie wrogo nastawione, zwyczajnie się boi. Skąd niemowlę wie, co się dzieje między wami? Spójrzcie z boku na to, jak wyglądacie, kiedy się kłócicie. Jedno z was mówi podniesionym głosem, drugie ciska się po pokoju jak zwierzę w zbyt małej klatce, macie zmarszczone brwi, zaciśnięte usta. Nietrudno poznać, że dzieje się między wami coś złego. A dla maluszka kłótnia między rodzicami to prawdziwy dramat – wasz trwały związek zapewnia mu poczucie bezpieczeństwa. Szkrab jest szczęśliwy, gdy widzi, że kochacie się, jesteście ze sobą mocno związani. Niemowlę jest całkowicie zależne od rodziców – kiedy zaczynacie krzyczeć i się kłócić, podświadomie zaczyna się bać. Właśnie dlatego lepiej nie fundować mu przedstawienia z mamą i tatą w roli głównej. Co więcej, nawet kilkuletnie dziecko nie powinno być świadkiem kłótni między rodzicami. Kiedy do głosu dochodzą gwałtowne emocje, padają słowa, które ranią nie tylko was. Wasz malec nie chce słyszeć, że na tacie nie można polegać, a mama się czepia. Kilkulatek nie powinien też być świadkiem tego, jak się wzajemnie obrażacie. Nie musi być też wtajemniczany w wasze „dorosłe” problemy. Nawet jeśli wydaje się wam, że maluch jest zajęty układaniem klocków w swoim pokoju, jeszcze długo po tym jak wy zapomnicie o awanturze, on będzie się martwił, że np. nie na wszystko starcza pieniędzy lub pogniewaliście się na babcię. Dobrze jest trzymać się zasady, że tematy dorosłych omawiane są tylko wtedy, gdy jesteście sami, a kłótnie zostawiacie sobie na czas, kiedy dziecko was nie słyszy. Poskromić nerwy
Kłótnie zdarzają się w każdym związku i są normalnym objawem napięć. Mądrze przeprowadzone i zakończone długim pocałunkiem na zgodę, świetnie oczyszczają atmosferę. Ale jak zadbać o to, żeby wasze spięcia nie rozgrywały się na oczach dziecka (gdy kończy się cierpliwość i do głosu dochodzą wzburzone emocje, a od awantury dzieli nas jeden krok)? Gdy czujecie, że za moment wybuchniecie, postarajcie się na chwilę zatrzymać. Wyjdźcie do drugiego pokoju, weźcie kilka głębokich oddechów, zróbcie coś, co pozwoli wam rozładować napięcie mięśni (np. niech jedno wyniesie śmieci, zbiegając po schodach, a drugie pootwiera okna i wywietrzy). Powiedzcie na głos: „Jesteśmy źli, porozmawiamy o tym, ale nie teraz”. Takie odroczenie kłótni działa jedynie na korzyść waszego związku. Oboje będziecie mieli czas na ochłonięcie i przemyślenie tego, co chcecie powiedzieć partnerowi. Dzięki temu być może unikniecie zdań, których moglibyście potem żałować. Poczekajcie, aż malec zaśnie lub jeśli macie możliwość, wyjdźcie razem na spacer. Gdy zostaniecie sami, szczerze pogadajcie. Może kłótnia nie będzie już potrzebna? A co, jeśli szkrab jednak nakryje was na awanturze? Natychmiast ją przerwijcie. Wytłumaczcie smykowi, co się stało. Powiedzcie np. „Zdenerwowaliśmy się na siebie, ale bardzo się kochamy i zaraz się pogodzimy. Już wszystko w porządku”. I szybko się opanujcie: ważne, by dziecko widziało, że rozmawiacie ze sobą i jesteście spokojni. Dla niego to najlepsza gwarancja, że dom, rodzina i ono samo jest bezpieczne. źródło:naj | | | Electra | 02.12.2024 05:24:02 |
|
| | | biel | 22.04.2009 16:38:16 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kraków
Posty: 328 #253911 Od: 2008-12-28
| Spotkałąm się z opinią żeby owszem kłócić sie przy dziecku, ale również przy nim się godzić. Nie mogą te kłótnie oczywiście dotyczyć teściów - rodziców, czy spraw seksualnych, ale inne są nawet wskazane, by dziecko mogło nauczyć sie reagować, żeby wiedziało, ze gniew ujście musi znakeźć i że wszystko przydałoby się skończyć pogodzeniem.
Nawet jeśli rodzice nie kłócą się przy dziecku, to ono i tak czuje napiętą atmosferę, widzi łzy matki, smutek ojca... I jak mu to wytłumaczyć? Że nic się nie stało? Prawdopodobnie wychowany wtedy kogoś nieczułego, będzie brakowało mu empatii, rodzice w przyszłości będą mówiły o swoim dziecku, ze jest: "okrutne", "nieczułe", że nie rozumie relacji w rodzinie. | | | maruda77 | 22.04.2009 18:07:22 |
Grupa: Administrator
Posty: 329 #253946 Od: 2008-2-14
| Zgadzam się z Tobą Biel można kłócić się przy dziecku ale faktycznie wszystko w ramach rozsądku i dobrego smaku.Chociaż z drugiej strony czy nie lepiej wytłumaczyć dziecku co jest powodem tych kłótni i starać się nie kłócić w obecności dziecka.No niestety ale tak jest przeważnie że dzieci najbardziej cierpią na nieporozumieniach miedzy dorosłymi | | | biel | 23.04.2009 15:26:05 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kraków
Posty: 328 #254317 Od: 2008-12-28
| W sumie wydaje mi się, że ludzie którzy będą potrafili wyjaśnić dziecku sytuację, będą się rzadko kłócić albo wcale - przecież potrafią się stonować, komunikować sie otwarcie, wiec nie będzie ich dotyczyć wiele problemów narośniętych na bazie przemilczania, zatajania i manipulowania. Od razu wszystkim lźej. Przypuszczam, że dziecko wtedy często będzie świadkiem kulturalnej wymiany argumentów niż pełnej wściekłości i agresji słownej kłótni. | | | Delfin | 07.05.2009 16:15:41 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 173 #259243 Od: 2008-5-1
| hmmmm jak przyjdzie pora to si,ę wypowiem | | | Electra | 02.12.2024 05:24:02 |
|
|
| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
<< Pierwsza | < Poprzednia | Następna > | Ostatnia >> |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|