| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
List do samobójcy, od byłego samobójcy ateisty.Jeśli nawet nie dotyczy ciebie, prześlij ten list | |
| | leon | 21.05.2014 15:44:30 | Grupa: Użytkownik
Posty: 22 #1846610 Od: 2014-5-20
| Dobrego złe początki Często nie potrafimy pojąć tego, że to co jest teraz tragedią, jest tylko ciężkim początkiem nowej piękniejszej drogi. Nie wiemy dzisiaj; że ta osoba która nas teraz rzuciła, w przyszłości nie dała by nam szczęścia, że gdyby nas nie rzuciła nie poznaliśmy prawdziwej miłości swojego życia, że gdyby nas nie rzuciła, nie poszlibyśmy tą inną drogą, która prowadzi do naszego szczęścia. Dwukrotnie w moim życiu słyszałem jak człowiek rozmawia z szatanem, nakłaniał ich do popełnienia samobójstwa. W obu przypadkach był to mężczyzna w stanie upojenia alkoholowego. Dwóch różnych ludzi kompletnie sobie obcych, a rozmowa była taka sama. Po odpowiedziach można było ułożyć zadane pytania, nawet bardziej słowa namowy, podjudzanie. W jednym wypadku był to mój znajomy rzeźbiarz który uczył mnie rzeźbić, to było nad morzem w Mielnie, był alkoholikiem pił już dwa tygodnie, ciężki stan. Wieczór około 22.00 rzeźbimy na ganku wiejskiej chaty ja , on, i kolega z Białorusi, pamiętam to jak dziś, rzeźbimy on siedział z nami już półgodziny i coś pod nosem mamrotał czasami do nas coś powiedział, aż tu nagle przyszedł wizytator, a rzeźbiarz zaczął na głos, już o wiele wyraźniej mówić…..; co ty myślisz, że głupiego znalazłeś ??? W taki sposób mnie nie załatwisz, za twardy jestem !! Ja samobójstwo nigdy, co ty!! Nikt nie jest ideałem, co cię obchodzi co ja dobrego zrobiłem nic ci do tego !!! Nie, nigdzie nie pójdę !! (w tym momencie złapał się szafki i futryny, tak jakby chciał go wyszarpać).. Nie!! umarła śmiercią naturalną , chora była…. Nie ja jej nie wykończyłem, toż to moja żona była!! Nie prze ze mnie !! No piłem i co? nie mogłem ? Nie byłem wtedy z nią, wiem, ale to nie prze zemnie!!(tu zaczął się płacz). Nie, nie, nie mów tak przecież ona mogła sama żyć, kochała mnie dla tego ze mną była!! Nie z litości, nie dla tego żeby mi pomóc, nie litowała się, nie przeze mnie !!!! Zostaw mnie !! Nie mam przyjaciół !!! Nie oszukiwałem ich !! To trwało z pół godziny, może troszkę więcej, siedziałem naprzeciw, zamarłem, nie umiałem uwierzyć, że to się dzieje. Znałem go trochę wcześniej, znałem go przez następne kilka lat, aż do śmierci. Był alkoholikiem, ale nie miał schizofreni , żadnych zwidów, pił a nawet chlał, jednakże zwykle twardo stąpał po ziemi. Wiem kto wtedy przyszedł, czułem jego obecność, w tym tak słabym na ten moment człowieku, jednak on się nie dał. Rano chciałem z nim o tym porozmawiać , nic nie pamiętał, jednak ja z ty zostałem, wiem, że to nie był zwid, błahostka, byle co, on na niego napierał, podchodził próbując wszystkich możliwych słabych punktów. Za drugim razem spotkałem stojącego pijanego człowieka nieopodal mojego domu, usłyszałem że coś mamrota sam do siebie, zatrzymałem się tuż zanim i podsłuchiwałem (wiem, że tak nie ładnie jednak tak zrobiłem..) Temat był ten sam, namawiał tego człowieka by wszedł na dach bloku i skoczył, ten człowiek stał już przed klatką schodową, nie był stamtąd, nie znałem go. Ten człowiek był słabszy od tego rzeźbiarza, strasznie cierpiał gdy mu wytykał błędy życia, ubolewał i przytakiwał poddawał się jego woli później się wahał, mówił, że ma dzieci żonę, później płakał, że im życie zmarnował. Jednak kusiciel był ten sam(w tym momencie chciałem uwrażliwić, że Bóg nas nie kusi, na świecie panuje wolna wola, kusi nas tylko szatan, może nie osobiście, ale jakieś jego sługusy. Bóg nam daje kiedy poprosimy, trzeba tylko nauczyć się szczerze prosić) Sam też stałem na dachu a innego razu miałem sobie powietrze wstrzyknąć. Gdy dziś o tym myślę przeraża mnie, cóż ja chciałem uczynić, ile bym stracił tego nawet jeszcze nie wiem, ale wiem dla czego tam byłem, po co stałem na tym dachu ? Po co trzymałem tą strzykawkę? Już wiem, że byłem tam po to by móc to teraz napisać, by nie opowiadać pustych teoryjek o tym, że będzie dobrze, że nie warto bo życie jest piękne itp. Skoro chcesz z tym życiem skończyć, znaczy że nie jest piękne, tylko czujesz, że nikt cię nie rozumie, że nikt cię nie kocha, że masz przesrane bo …. A życie jest do dupy…. I mam ich wszystkich w dupie… Rodzinę, bo wku…..a , kumpli, koleżanki bo to mendy, ludzi bo to kretyni, tylko potrafią niszczyć, religie, Boga i w ogóle to wszystko nie ma sensu. Powiem, że jakby się przyjrzeć dokładniej, to trzeba by się zgodzić z tym w wielu kwestiach, ogólnie przyjęte normy są nie do przyjęcia, religia z mściwym Bogiem, system depresiogenny, promujący silne jednostki, które to zaślepione w pędzie, deptają tych słabszych, często lepszych, dobrych, niekonfliktowych ludzi. . NIE ROZUMIESZ TEGO ŚWIATA ??? NIE CHCE CI SIĘ TAK ŻYĆ ?? Rozumiem tych którzy nie rozumieją tego świata. Dziwnym jest człowiek który twierdzi, że ten świat rozumie. Rozumiem, naprawdę rozumiem, wręcz powiem ci, że to normalne. Też tego świata nie rozumiem i nie chcę tak żyć. Lecz to można zmienić.. UWAŻASZ , ŻE NIKT CIĘ NIE KOCHA ??? UWAŻASZ, ŻE NIE MA PRAWDZIWYCH PRZYJACIÓŁ?? Tu niestety nie mogą się z tobą zgodzić, WIEM, ŻE TAK NIE JEST. Ale to jest kwestia twojej wiary, to nie jest proste teraz streścić, tak na szybko, pewnie masz w głowie Boga jako głowę tej instytucji jaką jest kościół czy tak jakieś religie, tudzież uważasz, że go niema lub cię opuścił. Ale proszę daj mi szansę spróbuję ci choć część zobrazować. Wyobraź sobie, że jesteś matką, ojcem, (być może jesteś matką lub ojcem, stoisz przed ukochanym twym dzieckiem, ono cię nie widzi i nie słyszy, za to ty słyszysz doskonale, słyszysz co myśli mało tego czujesz to co ono czuje. Czujesz niepokój, ból który je rozdziera od środka, czujesz lęk młodego żołnierza który, wie że wystrzelono bombę atomową, jednak on stara się schować za kamieniem i….. Czeka, wie, …czeka…. Czeka na tą chwilę,,,,,,,,,,,,,, to już tylko chwila, w zasadzie to się nawet nie łudzi, czeka zrezygnowany, wyzuty z emocji, czeka. Tak to twoje ukochane dziecko, wsłuchujesz się w to co myśli, starasz się przedrzeć przez, tą bańkę zobojętnienia, chcesz wiedzieć co tam się dzieje, dlaczego twe kochane dzieciątko tak się boji ? Czego się tak boji ? Z kąt to zobojętnienie?? Dla czego jest takie smutne?? Dlaczego płacze?? Skupiasz się, wsłuchujesz się, słuchasz i słyszysz, że nikt go nie kocha… Co ?????????? Nikt nie kocha twojego ukochanego dziecka ?? Jak to, przecież ty je kochasz, toż to twoje ukochane. Krzyczysz z całego głosu w pełni paniki, przecież ja cię kocham, kochanie tu, ja twój rodzic, jestem tu, no tu, zaraz obok ciebie….. Ale ono cię nie słyszy, ten lęk ze zobojętnieniem zagłusza wszystko. Słyszysz, że twoje dziecko jest samotne….. SAMOTNE ??? Jak to, jestem tutaj, tu, tu, wymachujesz rękoma, skaczesz w panice, krzyczysz. Zaczynasz rozumieć, że nie masz na to wpływu płaczesz z bezsilności. Patrząc mu prosto w oczy, widzisz jak wchodzi na krzesło, przekłada pętle przez głowę, zaciąga sznur na szyi, i zeskakuje z krzesła ……… ………. Było tak bardzo kochane i miało cię tak blisko, jednak cię nie słyszało, słuchało innego głosu, głosu który mówił o wszystkich, nieciekawych rzeczach przeszłości, który podjudzał i przytakiwał, na temat ; że nikt go nie kocha, że taka miłości już nigdy się nie powtórzy, że takiego wstydu nie przeżyje, że nie zdany egzamin życie mu zmarnuje, że teraz już nigdy pracy nie znajdzie, że rodzina się za nie będzie wstydzić i zostanie odrzucony, że jest wyjątkowo brzydkim człowiekiem, że na wózku już szczęśliwy człowiek być nie może, że ta choroba to i tak już koniec życia, że rodzice jak się dowiedzą to zabiją, że nikomu na nim nie zależy…………. A ciebie nie słyszało i nie widziało………… A tyle było do przekazania, tyle do pokazania, nawet nie zdążyliście się zaprzyjaźnić.. Tak właśnie czuję się Bóg, gdy patrzy na ciebie. Tak Bóg patrzy na nas w momencie naszej słabości, problemem w tych chwilach jest wolna wola którą mamy tu na ziemi, wolna wola która powoduje, iż to my wybieramy, czy chcemy słyszeć głoś Boga, czy szatana w tych chwilach. Mówię ci to ja zatwardziały były ateista, mający miliony teorii na to jak ten świat powstał, jak żyć. Mój stosunek do Boga był nawet nie nijaki, Bóg dla mnie był, pocieszającą fikcją dla słabych jednostek, które nie radzą sobie ze sobą. Jednakże byłem człowiekiem ciekawym, poszukującym. Pewnego dnia wracając do domu, zadałem sobie bardzo ważne pytanie, takie pytanie przemyślenie mianowicie , że każdego razu kiedy coś złego w życiu robiłem, byłem świadomy tego, iż to było złe i gdy obiecałem sobie, że nigdy już tak nie zrobię, powtarzając ten czyn, żałowałem tłumaczyłem się sam sobie. Rozmawiałem sam ze sobą, miałem wyrzuty sumienia i…. nagle mnie olśniło… Jak to dlaczego ja sam ze sobą rozmawiam? Mało tego dla czego ja sam się sobie tłumaczę? Skoro zrobiłem znaczy, że była to moja wola, tak chciałem a dlaczego ja się tłumaczę no i w zasadzie komu ja się tłumaczę?????? Tak właśnie odnalazłem, iż sumienie to część Boża w człowieku, zrozumiałem, że już za życia się tłumaczymy. On cię kocha tak jak my kochać nie potrafimy, bezwarunkowo. Rozejrzyj się dookoła, widzisz ten świat ?? A on nas kocha, i czeka na nas, aż się określimy, aż wybierzemy dobro jako nasze motto, dobro jako nasz cel, dobro jako nasz sens. Wystarczy tylko chcieć go usłyszeć, a świat ,krok po kroku zaczyna się zmieniać. Tyle jeszcze zachodów słońca, które nie będą zwykłymi zachodami, mogą być jak fontanny radości tryskające purpurom, różem niebieskim i fioletem, musimy tylko chcieć to zobaczyć, musimy chcieć czuć to takim jakim on nam pokazuje. Złapałem się kiedyś na tym, że patrząc na niebo stwierdziłem, iż wygląda pięknie, jak na filmie…. jak na filmie ? zastanowiłem się… co to ma znaczyć ? toż to jakaś paranoja, porównywać to co piękne widziane naszymi oczami, to co przeżywamy, do suchego obrazu, zawieszonego w pokoju. Jednak na filmie była muzyka, narrator ciepłym głosem tłumaczył, co wszechświat ma na namyśli. To wszystko składa się na to, iż nie jesteśmy zdolni do świadomego, prawdziwego, przeżywania. Może to wydawać się głupotą, jednak poprzez podany nam na tacy zestaw konsumencki , który za pomocą dopracowanych przez dziesięciolecia technik wprowadza nasz mózg w pewien rodzaj zahipnotyzowania, flet, głos, ujęcie i jesteśmy w piękniejszym świecie. Wyhodowano w nas, barwniejsze wyobrażenie świata niż w rzeczywistości, następnie w konfrontacji z naturą, świat syntetyczny jest barwniejszy. Nawet jeśli naturalny jest piękniejszy, to tylko jedno ujęcie, no może widoczek na 1 minutę filmu znajdziemy. Nie godzisz się z tym ? To dobrze, że nie jestem sam. Prosiłbym cię o przemyślenie jednej bardzo ważnej kwestii. Jeśli się nie zgadzasz z tym światem, ten szatański plan i jego wokół widoczne owoce cię brzydzą…. Nie realizuj jego woli, sprzeciw się, nie poddawaj się. Zaplanował to, że się poddamy, spuścimy głowy w dół i uczynimy co sobie ubzdurał. A przecież fakt, że widzisz beznadzieje i nonsensowność tej otaczającej nas atrapy, świadczy o tym, że jesteś dobrym człowiekiem, inteligentnym, jednocześnie zbyt dobrym i wrażliwym by przejść obok tego obojętnie. To takich ludzi jak ty potrzeba by zmienić ten świat. Myślisz, że to niemożliwe ? Ja tak nie uważam, jestem w stanie tego dokonać, wiem coś o czym bardzo mało ludzi na ziemi wie. Przyszedłem tu by dać tym zmianom prawdziwy charakter, przyjdzie moment gdy opowiem o tym co się w moim życiu wydarzyło, ale na to przyjdzie jeszcze czas. Fakt faktem sam tych zmian nie dam rady zrobić, potrzebni są do tego ludzie, ludzie tacy jak ty, ludzie którzy widzą te dziadostwo tego świata, ludzie którzy się z tym nie godzą, ludzie którzy mają tego dość, zdesperowani na tyle by powiedzieć stop i chcieć to zmienić. Dla tego nie poddawaj się, nie daj satysfakcji temu nędznemu kusicielowi, pomyśl…. Odchodząc zostaną twoje dzieci, wnuczki, i ich dzieci, przyjaciele, każdy z nich ma to samo przeżywać ? Ma czuć to co czujesz ? Nawet nie maszpojęcia ile osób, będzie za tobą tęsknić, w tym ciężkim momencie myślisz, że nikt, jednak nie wiesz…. Nigdy się nie wie, w tak trudnych chwilach jest się daleko od prawdy. Tacy ludzie jak ty są potrzebni, pomóż, proszę. Oni tego nie widzą, tkwią w tym matrixie, niby żyją, to takich jak ty tu potrzeba, ludzi widzących. To co się teraz dzieje w twoim życiu, to tylko moment słabości, to nie znaczy, że nie masz siły, chwilowa słabość nic więcej. Pamiętaj On na ciebie patrzy, nie wstydź się płacz, daj mu szanse by go usłyszeć, dopuść go do siebie, jest przy tobie wsłuchaj się w jego myśli, to samo dobro, poczuj jego oddech, to prawdziwa miłość, nie wstydź się, daj się ponieść tej miłości. Poproś go, pozwól mu wyciągnąć rękę w twoją stronę, poproś by dotknął cię dotykiem miłości, który da ci pokochać siebie. Nie martw się tym światem, oddaj mu się, a samo życie się będzie układało, poproś o świadomość i jasność umysłu, a pojmiesz, że można w ten sam sposób nie rozumieć i cieszyć się pięknem dzieła perfekcyjnego. Proszę prześledź teraz zemną , tą irracjonalną, zapętloną pułapkę życia, zaserwowaną przez mąciciela i jego próżne dzieci. W pogoni za wszechobecnym ideałem, nie nadążamy z rozbudową siebie na miarę potrzeb, które cwałują będąc zawsze o krok przed nami . Mózgi nasze są naświetlone pięknymi, bogatymi, ekskluzywnymi, szybszymi, większymi, bardziej oryginalnymi. Wszelkie ideały, są tak wyżyłowane, że wręcz niedoścignione. Paranoja tego cywilizacyjnego świata dopada praktycznie wszystkich, najsłynniejsze modelki świata, chciały by wyglądać tak jak wyglądają na zdjęciach. Człowiek nieumiejętnie kierujący swoim życiem, zaślepiony tymi przerysowanymi ideami, wpada w pułapkę zastawioną przez mąciciela. Biegną, jadą limuzyną, lecą samolotem, a marchewka na kiju wciąż jest przed nimi, nie są w stanie cieszyć się z tego co mają, smakuje im wciąż tylko to co do zdobycia, gdy zdobywają po jednodniowej radości, zaczynają odczuwać niedosyt a smak jałowieje . Tak się spłaca wymodlone pieniądze, tak smakuje wymodlona sława, tak się spłaca wymodlony kredyt u mąciciela. Zauważ jak często słyszy się o tym, że jakaś tam gwiazda światowego formatu jest nieszczęśliwa, ile razy mówiłem „co za … Jak można, ma wszystko i narzeka, ja bym tam pokazał co można robić…”. Pamiętam tak na to patrzyłem, myślałem, że kapryśne stworzenia wstydu nie mają, przecież mają wszystko, mogą mieć wszystko. I tu błąd, myliłem się, nie mogą mieć wszystkiego, oni tylko mogą kupić wszystko, ale to coś całkiem innego. Jako, że najistotniejszych rzeczy w życiu nie możesz kupić, przecież nie możesz kupić przyjaźni, nie kupisz miłości ( oczywiście możesz kupić psa, i będzie twoim przyjacielem kochając cię do końca swoich dni, jednakże sam pies ci nie wystarczy do bycia w pełni szczęśliwym człowiekiem). Ci którzy mają ambicję bycia największymi tego świata, przeżywają straszną frustrację, zawsze będzie ktoś, kto ma więcej, ktoś lepszy, a nawet jeśli nie będzie lepszy to, kierowany frustracją wynikającą z nieumiejętności cieszenia się z tego co ma, będzie łaknął cudzego. Ten mechanizm przekłada się praktycznie na wszystkie płaszczyzny naszego życia, ona ma lepsze oceny, ładniejszą sukienkę, on jest lepiej zbudowany, jest taki towarzyski, oni mają ładniej w mieszkaniu, mają ładniejsze auto. Ten schemat otumania nas, jesteśmy przekonani o tym, że ktoś jest ładniejszy, kto to powiedział ? Kto ustalił kanony tego piękna ? Słyszałem kilka razy sprzeczne opinie na temat Brada Pita, który wielokrotnie został okrzyknięty najprzystojniejszym mężczyzną świata, część kobiet twierdzi, że jest przepiękny, wygląda jak marzenie, z drugiej strony inne kobiety mówiły, że o co chodzi ten gość wygląda jak szympans, nic ciekawego. Co mnie zdziwiło to fakt, iż gdy te jedne mówiły , że on taki piękny, myślałem, że nawet przystojny ten facet, przypomniałem sobie jakąś tam rolę, spojrzałem w gazetę w której akurat było jego zdjęcie , jakoś tak podzielałem to zdanie. Kiedy inna znajoma w podobnej sytuacji mówiła, że przypomina małpę, gdy się przyjrzałem, rzeczywiście dostrzegałem to podobieństwo. A więc ??? O co tu chodzi ?? (pomijając zdanie tych którzy powiedzą, że małpy są ładne). Więc chodzi o to, że rozmawiając z kimś sugerujemy się jego zdaniem, a będąc z boku tematu możemy spojrzeć obiektywnie i z każdej strony rozpatrując i rozkładając na szczegóły. Otoczeni wszechobecnym wciskaniem nam ideałów, aktorzy pięknieją w naszych oczach, widzimy ich przez pryzmat tej roli w której byli dobrymi ludźmi, ujmującymi, szlachetnymi, męskimi, wojowniczymi, romantycznymi. Następnie dobra kampania reklamowa, kilka czasopism opisuję, że to on jest następcą Apolla i już media rozsiewają nowe Bożyszcze, nowego Romea, przy czym większość nie uważa, że nie jest godny uwagi, a część z nich uważa go za obleśnego . W tej części która go przyjęła, większość widzi w nim amanta z tej roli, co do urody mówią „ że przejdzie taki ” , jednak z czasem po dłuższym opatrzeniu on pięknieje jako, że patrzą na niego przez pryzma tych ról, tych historii, których się słyszy tysiące. Więc tą drogą idąc, dochodzimy do momentu w którym to, nasza ładność , nie wynika z tego czy jesteśmy ładni, lecz z tego czy my się sobie podobamy, a to znowu nie wynika z naszej fizyczności, a z tego czy my siebie szanujemy, cenimy, widzimy siebie jako wartościowego człowieka. To właśnie są te wytyczne, które powodują, iż jesteśmy szczęśliwi, pewni siebie, a co za tym idzie, widzimy w sobie tego walecznego, tą dobrą. W tym świetle widząc siebie, inaczej patrzymy na swoją urodę. Będąc dobrym człowiekiem, widzimy siebie piękniejszymi. Nie ma ludzi brzydkich, są tylko ci którzy nie odnajdują w sobie piękna którym są przepełnieni. Jeśli czynimy zło, w naszym sumieniu automatycznie się potępiamy, znowu tracimy sami przed sobą na wartości, co powoduje, że nasz wizerunek przed samymi sobą staje się uboższy „bledniemy w swoich oczach”. Gdy nasze życie wciąż toczy się tymi krzywymi torami, stajemy się przed sobą brzydcy. Ludzie w różny sposób starają się upiększyć swoją wewnętrzną brzydotę, robią operacje plastyczne, przystrajają się, próbują ukryć swoją brzydotę lub pustkę, w tą czy w inną stronę patrząc, starają się podwyższyć swoją wartość. Człowiek jest z natury dobry, gdy robi źle, żyje wciąż w wewnętrznym konflikcie, gdzieś na poziomie podświadomości potępia siebie za to, może nawet się z tym nie konfrontować, jednak w głębi się potępia za to co robi, a nawet co zrobił, ten stan prowadzi do sytuacji gdzie mamy brak szacunku do siebie, co doprowadza nas do złego samopoczucia jak i często do depresji. Kim naprawdę jesteśmy?? Co jest prawdą ?? Co z tym życiem zrobić ?? Poczytaj www.usmiechboga.com to nie reklama, to misja której jesteś częścią, czekam na ciebie, mamy dużo do zrobienia.
| | | Electra | 29.11.2024 22:47:32 |
|
| | | leon | 21.05.2014 16:01:46 | Grupa: Użytkownik
Posty: 22 #1846618 Od: 2014-5-20
| Proszę wstawcie ten list jako nowy temat.Przeżyłem coś czego jeszcze na ten moment nie ujawnię.Te słowa są słowami prawdy, a moje życie było i jest świadectwem, wiarygodnym. Można moich słów się uczepić, można się doszukiwać drugiego znaczenia poza tym które miałem na myśli, lecz to nie ja wytykam, tym ludzkim przybytkom,To już wszyscy Prorocy wytykali,a i Jezus kopał po straganach, więc nie odrzucajcie tylko dla tego, że to co piszę różni się od dogmatów ogólnie przyjętych, w danym przybytku. Prawdą najprawdziwszą głoszę, nie znajdziesz tu ni ziarenka kłamstwa czy przeinaczeń. Mam misję , misją jest człowiek, misją jest świadomość, misją jest miłość, misją jest jedność nas jako świadomie oddane dzieci Boże. Podkreślam świadome.... To nie sekta, to nie religia,Prawda ponad podziałami. Wiara jako świadome oddanie nie ślepy fanatyzm. Nie cytuję nie powołuje się na księgi, ludzkie. Czytam z serca co napisał tam Bóg. | | | Anfang | 21.05.2014 18:36:43 | Grupa: Użytkownik
Posty: 8 #1846716 Od: 2014-4-20
| leon pisze:
Tak właśnie czuję się Bóg, gdy patrzy na ciebie.
"Czuję", to jest klucz. "CzujĘ". "Według mnie" to nie Bóg się czuje, Bóg nie jest odzwierciedleniem ludzkich widzimisię i tym bardziej nie przejawia typowych ludziom psychicznych słabości.
leon pisze:
nie mogą mieć wszystkiego, oni tylko mogą kupić wszystko, ale to coś całkiem innego.
Ani nie należą do najpotężniejszych ludzi na Ziemi, a ci mogą (nie tylko mieć) i wiedzą dużo więcej.
Samobójwo jest zawsze lekcją, ale nie każdą lekcję opłaca się przyjmować. Nie mówię, że nie należy brać tej konkretnej, po prostu się nie opłaca, to daremne. Odradzam. | | | edek | 07.06.2014 18:33:00 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 49 #1859907 Od: 2014-6-7
| Znam jeszcze jeden dobry sposób zrozumienia świata, nie wiem czy jest szatan czy jest lekarstwo na całe zło jest czynić dobro | | | Joni | 09.06.2014 16:28:50 | Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kraków
Posty: 25 #1861276 Od: 2014-6-8
| edek pisze:
Znam jeszcze jeden dobry sposób zrozumienia świata, nie wiem czy jest szatan czy jest lekarstwo na całe zło jest czynić dobro
Szatan jest i to właśnie on podpowiada, żeby skończyć ze sobą, żeby się uwolnić. On mówi, że jest beznadziejnie i wszystko nie ma sensu. Bóg ma dla każdego inną drogę niż samobójstwo. Wiem o tym, bo tego doświadczam. | | | Electra | 29.11.2024 22:47:32 |
|
|
| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
<< Pierwsza | < Poprzednia | Następna > | Ostatnia >> |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|